Przed akcja "sieczka"

Nadmieniam, ze to tylko jedna, a mam ich sześć (?!)

) hehe
Tu to dopiero topiary dziś robiłam.

Pomijam specjalnie temat zachwaszczenia, gdyż wierzyć mi sie nie chce, ze to samo w kilkanaście dni mogło tak urosnąć
Jak już wykarczowalam dyniowy las, odnalazlysmy z Olisia trochę warzywek

Jejku, jak ona sie cieszyła! Jakby w życiu marchwi nie jadła, ten mój smyk mały

A jak jej pokazałam pomidorki i ogórki to chyba dopiero uwierzyła, ze prawdę jej mówiłam