Witam serdecznie.
Już od dłuższego czasu po cichutku zwiedzam zakamarki ogrodowiskowych włości. Trochę onieśmielona, ale przede wszystkim zauroczona widokami i panującą atmosferą postanowiłam poprosić was o pomoc, licząc wasze pomysły, wsparcie, zrozumienie i konstruktywną krytykę.
Od jakiegoś czasu mam do zagospodarowania trochę ponad 50 ar włości. Teoretycznie raj... ale jak ktoś się zabiera za to z głową.
Piersze co zrobiłam to zaczęłam sadzić drzewa. Były to głównie moje ukochane iglaki i brzozy, ale był też tulipanowiec, klony .... Dlaczego były? No własnie... zapomniałam dodać, że dzialka znajduje się na skraju typowo rolniczej wsi i nie posiada ogrodzenia. Po pierwszej zimie straciłam 80% nasadzeń, miałam ochotę wyć.... Następnej jesieni dosadzanie i zabezpieczanie drzewek siatką. Poza niewielkimi przystrzyżynami brzózek powyżej linii śniegu obyło się bez strat. Radość była wielka. Niestety trochę przedwczesna. Wiosną rzeź urządziło stado sarenek i łoś. Poszedł piękny ponad 3 metrowy modrzew i wszystkie sosny. (no prawie- ostała się himalajka, ale ona była taka malutka, że jej nie znalazły). Właściwie zostało gołe pole...
Do tego ze względów nazwijmy to gminno-sąsiedzkich znacząco podniósł się poziom wód gruntowych i większość terenu była całym rokiem pod wodą. I tak pełną złości, zniechęcenia i poczucia beznadziejności zastała mnie ostatnia zima. Był to czas refleksji nad tym co żle zrobiłam, co bym chciała osiągnąć.
Jedno wiem na pewno- bez budowy ogrodzenia i sadzenia roślin na podwyższonym terenie nie ma sensu nic robić. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić jak w zasadzie ma się zerowe środki na 'cele pozadomowe'. Ale cóż -ogrodzenie bardzo małymi kroczkami posuwa się do przodu. Do podniesienia terenu będzie użyta ziemia z kopanego stawu, ale to musi trochę poczekać. Narazie będę podnosić teren tam gdzie mają być sadzone rośliny szkieletowe.
Marzenie- choć w niewielkim stopniu uzyskać taki efekt jak
Asi Ogród cichy i przytulny.
Proste, rodzime nasadzenia i ta bajecznie wijąca się ścieżka zachęcająca do sprawdzenia co jest dalej. Jednocześnie cudownie wkomponowany trawnik.
No właśnie ... tu pojawia się moja OGROMNA prośba o pomoc. Nie mam kompletnie pomysłu jak to ugryść, jak to 'rzucić' na papier. Gdzie wyznaczyć ściżki, trawnik.
Ponieważ chwilowo nie mam aparatu to posłużę się szkicem terenu.
Chodzi mi o plan tego terenu w dół (na południe) od drogi dojazdowej do oczyszczalni. Gruba linia oznacza granicę działki. Szer. tego odcinka ok53m, dł 68m. Ta fasolka na szkicu to planowany staw. Wstępny wygląd- od południa staw mają przesłaniać iglaki, żeby nieco osłonić taflę. Od strony 'wnęki' plaża żwirowa. Wymiary stawu ok 12x5m