Fajnie ,że było kilka dni wolnych . Udało mi się nadgonić zaległości ogrodowe. Nawet przekopałam poplon na miejscu, gdzie w przyszłym roku ma powstać rabata. Wklejam sobie zdjęcie na pamiatkę
wiśnie czekają cierpliwie wkopane w ziemię w donicach , dlatego takie krzywe
Krysi bardzo pasuje też wnuczek.... do parki do wnusi
Lecimy z Pszczółką do Łańcuta.....
Bogdzia już w autobusie jedzie do domku..
Szkoda, że to co miłe szybko sie kończy..
Jeszcze tu sie poudzielam, ale najpierw muszę nacieszyć sie gośćmi...
Zerknęłam tu i tam.. i cieszę sie, że chyba cel spotkania został osiągnięty... grupa podkarpacka się konsoliduje.. i przyznam się że bardzo sie z tego cieszę
Zaraz pokażę zdjęcia dzisiejsze.
Róże kwitną przepięknie.
Taras mamy tylko jeden
Na razie bez szału.Trzeba poczekać na efekty.
Ja to tak jak Ula: cierpliwość ćwiczę
Ale jest ona wystawiona na wielką próbę.