Agnieszko to wrzosowisko świetnie wygląda. Ogrod nie musi być cały jak od linijkę
A o katalpach czytałam opinie Danisi, zawsze mi sie te drzewa podobaly, ale właściwie to widzę tylko młode drzewka.
Dzięki Wieloszka! Twórcze niszczenie! Dobre! A wyjdzie na dobre na pewno. Już rosliny pod płotem dostają więcej światła, z czego na pewno się cieszą. Tak, tulipany to symbol Holandii, a to zobowiązuje. Już nie mogę się doczekać wycieczki do Keukenhof. Na pewno zrobię foto-relację
Wieloszka ślicznie wyszedł ekran z cisa , lubię ten ich ciemnozielony kolor ... w takich ciężkich warunkach pogodowych pracowali , szacun ...mam nadzieję , że to załamanie pogody już za nami ... byłam dzisiaj u rodziców, wyciągnęłam ich na spacer i mam całą siatę gałązek z brzozy , spróbuję zrobić wianek
Udało się! Stara rudera legła w gruzach! Nawet poszło szybciej niż myślałam. Ale fundament na razie jednak zostanie. Nie dalibyśmy rady. Zostanie usunięty w przyszłym roku, gdy będziemy robili nowy taras. A na razie posłuży jako placyk na donice oraz parking dla dmuchanego basenu mojego dziecka. I żeby nie być gołosłownym:
tak wyglądała w trakcie demolki
a tak tuż po
a tak po uporządkowaniu pobojowiska. W poniedziałek wszystko jedzie na wysypisko.
Nigdy bym nie wpadła na to, że niszczenie może być takie twórcze ! Kawał dobrej roboty! A ogrodowi na pewno wyjdzie to na dobre, bo na takiej powierzchni jak u Was szkoda marnować miejsce.
Mam nadzieję, że bukszpan-gigant szybko się zabuduje, a ta trawka pod spodem bardzo dodaje uroku, nawet bez liści derenia . Tulipanki cudne, no ale jakie miałyby być w Holandii !
Agnieszko, ale się dzieje u Ciebie w tym sezonie, mnie zawsze poruszają te Twoje przestrzenie, zawsze jak jestem u Ciebie to wydaje mi się że Ty masz już wszystko skończone, a potem okazuje się, że nadal coś sadzisz
Pięknie będzie jak zakwitną wisienki, a najfajniej jak już im się korony zagęszczą.
Miły spacer po Twoim ogrodzie w niedzielny słoneczny u nas poranek.
Kasiu, na zdjęciach nie widać, ile jeszcze jest przestrzeni do obsadzenia, a jeszcze więcej do przesadzenia . Marzę, żeby znaleźć się już w takim momencie ogrodowej historii, w jakim Ty jesteś teraz - ogród skończony, a drobne, kosmetyczne zmiany tylko po to, żeby nie umrzeć z nudów . Ale mnie też to czeka, jeszcze parę lat !
Aga rozumiem Cię doskonale, innym wydaje się że skończony, a my wiemy swoje Zresztą Twoja powierzchnia mówi sama za siebie- duuużoo do obsadzenia...
Podobnie jest z moim ogrodem, wiele rzeczy mi się nie podoba i jest do zmiany, ale są też miejsca nieskończone wierz mi, jeszcze tam chwasty rosną to są te miejsca z boku domu których nigdy nie pokazuję na zdjęciach bo nie ma czego, ale i na te miejsca przyjdzie czas.
Zresztą ogrodnik zawsze będzie miał coś w swoim ogrodzie do zmiany taki już nas los... lubię ten los... sama radość.
Lenko, ja też jestem za wykorzystaniem betonowej płyty, jako miejsca pod ławeczkę. Dookoła niej wyżwirowałabym placyk, otoczyła obwódką bukszpanową lub wyższą cisową . A wiąz zamieniłabym albo na drugą morwę, albo na jakies drzewo o zupełnie innym wyglądzie i pokroju, np. śliwę Pissardi, Nigra, czerwonolistnego buka. Ale to tylko moje zdanie
A ja nie obejrzałam Mai, bo mi dzieci telewizor okupują . Ale za to nadrabiam zaległości w wątkach. Dolnoślązaczki twarde są, żadna pogoda im nie straszna, Ty też wczoraj się napracowałaś, tym swoim ADHD mogłabyś obdzielić parę osób, nie dziwię się, że M. nie może za Tobą nadążyć .
Agnieszka wiesz, ze wszystkie odcinki moźesz w necie obejrzeć?
Wiem, wiem - potem nadrabiam zaległości .
Bambusy REWELACYJNE!!! pasują do Twojego stylu. Ja co roku walczę z bardzo ubogą, ale nie mniej ekspansywną krewną bambusów - trzciną. Chodzę i pędzelkiem z roundupem maluję listki, bo wyrywanie nic nie daje... I niedługo znów się zacznie ta nierówna walka. Perz już u mnie wyłazi ze wszystkich dziur...
Gosiu, skoro inni udzielają rad, to ja też się wtrącę - najwyżej zignoruj. Ostatnio jak przechodziliśmy jelitówkę - właśnie z takimi objawami jak teraz Twój Kubuś, lekarka kazała nam brać Dicoflor60, ale żadne inne trilaci czy lacidofile, tylko dokładnie to. Powiedziała, żeby wszyscy w domu zażywali, jak tylko u jednego z nas wystąpią jakiekolwiek objawy żołądkowe. Ja i chłopcy szybko wyszliśmy z tej jelitówki, a M. brał to od początku naszej choroby i w ogóle się nie zaraził. Nie zaszkodzi, a może pomóc, choc mam nadzieję, że już kUbuś dobrze się czuje
Aura zadbała o to abyśmy cokolwiek zrobiły przed świętami w domu.... Gdyby było tak fajnie jak w poprzedni weekend to bym tylko w ogródku siedziala a w domu ugór.
Obrabiając trochę ten domowy ugór pomyłam tydzień temu okna na dole domu - i tak już nie widać efektów mojej pracy... A roślinki jak posadzone, to przynajmniej widać .
Syla u nas też dzisiaj wszystkie pory roku...
A ja nie obejrzałam Mai, bo mi dzieci telewizor okupują . Ale za to nadrabiam zaległości w wątkach. Dolnoślązaczki twarde są, żadna pogoda im nie straszna, Ty też wczoraj się napracowałaś, tym swoim ADHD mogłabyś obdzielić parę osób, nie dziwię się, że M. nie może za Tobą nadążyć .
Agnieszka wiesz, ze wszystkie odcinki moźesz w necie obejrzeć?
a ją nagralam na dekoder właśnie bączki zaczęły a ją sobie poogladam w ciszy i spokoju
Pozdrawiam
A ja nie obejrzałam Mai, bo mi dzieci telewizor okupują . Ale za to nadrabiam zaległości w wątkach. Dolnoślązaczki twarde są, żadna pogoda im nie straszna, Ty też wczoraj się napracowałaś, tym swoim ADHD mogłabyś obdzielić parę osób, nie dziwię się, że M. nie może za Tobą nadążyć .
Agnieszka wiesz, ze wszystkie odcinki moźesz w necie obejrzeć?
Marzenko, a propos spokojniejszej dziś pogody, ja za oknem mam tak (zdjęcie zamazane, bo tak sypie śnieg):
Agnieszka przepiękny zakątek, taki spod igły. AH!
A jak szpaler cisowy nabierze dojrzałości to jak cię znam będzie cięty w kancik i będzie jak brzytwa
Przyłączam się do opinii Kasi, wydaje się, że ogród skończony a Ty ciagle coś robisz
Zdradź jakie rośliny rosną na pierwszym planie?
Marzenko, jeśli o ten pierwszy najpierwszy plan chodzi, to moje pożal się Boże wrzosowisko - taka próba buntu przeciwko nasadzeniom pod linijkę, ale już mi się nie podoba. Za rok cały ten klomb do zmiany - tylko M. jeszcze o tym nie wie, i w tym roku nie podzielę się z Nim tą informacją hihihi
A drzewka przed cisami to katalpy nana - piękne, ale szkoda, że dopiero od czerwca. Teraz już bym ich nie posadziła w takim eksponowanym miejscu...
Zacytuję Wieloszkę, u Kulasa powiedzieli zwykle tacsus baccata
Syla potwierdzam - "zwykłe" taxus baccata, a dla mnie spełnienie takiego małego marzenia, bo od początku widziałam w tym miejscu cisowy szpaler. Niektóre sztuki były wymarzone do formowania w stożki, ale M.zabronił - rozsądnie zresztą, bo dziury w szpalerze by się porobiły .
Agnieszko, ale się dzieje u Ciebie w tym sezonie, mnie zawsze poruszają te Twoje przestrzenie, zawsze jak jestem u Ciebie to wydaje mi się że Ty masz już wszystko skończone, a potem okazuje się, że nadal coś sadzisz
Pięknie będzie jak zakwitną wisienki, a najfajniej jak już im się korony zagęszczą.
Miły spacer po Twoim ogrodzie w niedzielny słoneczny u nas poranek.
Kasiu, na zdjęciach nie widać, ile jeszcze jest przestrzeni do obsadzenia, a jeszcze więcej do przesadzenia . Marzę, żeby znaleźć się już w takim momencie ogrodowej historii, w jakim Ty jesteś teraz - ogród skończony, a drobne, kosmetyczne zmiany tylko po to, żeby nie umrzeć z nudów . Ale mnie też to czeka, jeszcze parę lat !