Dołki będą dołkami, tylko ze żwirem w środku.
Małżowie, jak to małżowie - mówisz prosto, robi jeszcze prościej. Coś tam wspominałam jeszcze o pogłębianiu dołów (czy fachowo studni chłonnej), profilowaniu spadków zanim się sypnie żwirem... wracam, a tu niespodzianka

Już nie pogłębię dołów ;P
udajemy, że nie widzimy worków (śmieję się, że wygląda jakbyśmy skład budowlany w ogródku otworzyli

) Dla pytających -nic nie kładliśmy pod spód, bo w ziemi prowizorycznie są porobione rowki odwadniające teren do dołów. Mam nadzieję, że nie będzie inwazji chwastów...
Nie wiem czy zdjęcie oddaje, ale ładnie się ten prosty, rzeczny żwir spasował z kostką. Ma się wrażenie, że się wypoczywa nad rzeką.
Sadzenie roślin coraz bliżej