Remont zakończony, pozostała masa drobiazgów do ogarnięcia i uporządkowania... wciąż sięgam automatycznie po różne rzeczy tam, gdzie ich jeszcze nie ma, np. do regału w spiżarni. Okna za to czyste, wreszcie można zerknąć na ogród

widząc przy okazji, jak oczekiwane i pożądane są duże drzewa

Wrzesień za momencik dumnie wkroczy na scenę. Żółcą się już nie tylko rudbekie, judaszowiec EDIT: grujecznik! (Przecież nie mam judaszowca jeszcze!) zaczął gubić liście... widzę to zjawisko na wielu okolicznych drzewach.
Drugie kwitnienie Chopina jest zaskakujące. Dziś musiałam głęboko podlać, bo wywinięte listki świadczą o suszy i zapowiadają mączniaka. Deszcz nie nawodnił ogrodu.
Zachwycam się kapustami, ich pomarszczonymi, mięsistymi liśćmi. Posadziłam w rabatach ozdobnych. Podobnie jak selery i cukinie.
Przegląd wydarzeń kończę kolejnym sukcesem - najbardziej zachwaszczona rabata oczyszczona po raz kolejny ze szczawików, zamiast zdjęcia "przed" będzie tylko stan obecny. Po co tak obciążać serwery
Mam wrażenie, że wszystkie mamy jakieś zaległości spowodowane upałami i "dziwnym" latem... wrzesień zapowiada się obiecująco, niech sprzyja ogrodom