Początek sezonu jest dla mnie fatalny. Wykorzystując okienka

ciepła wycinam odkształcone zimowymi opadami śniegu wierzchołki tui, którymi mam obsadzone granice ogrodu. Będzie tego ze dwa kontenery do odebrania. 2x650 pln, nie ma innej możliwości, chyba że rozpalę ognisko. Pogoda leci sobie w przysłowiowe kulki, same wiecie, a do ogrodu zwabiłam czymś chomika europejskiego. Może same przyszły po budowie lotniska w okolicy i trafiły do mnie?
Osiem krzewów borówki amerykańskiej wyjęłam z ziemi, ot tak!
Co drugi dzień nowe odkrycia.
Czuję się zmęczona, albo kuna po dachem, albo lis, teraz chomik. Chroniony.
Z prawej położone śniegiem tuje, z lewej po przecince, jeszcze dużo metrów, bardzo dużo.
Z lewej Constance Spry przed cięciem. Ktoś ostatnio kupił, może jeszcze nie posadził?
Nie sadźcie tej róży w amatorskich ogrodach, potrzebuje specjalistycznego cięcia, na pewno po piętnastu latach uprawy.
Pora się ogarnąć i ciąć planowo tuje, skoro się już je posadziło, przynajmniej raz w roku, wyrzucić z ogrodu bluszcz i dławisz, oraz wszystkie inne ekspansywne rośliny.