Kondziu, ty jak księgowy zrobiłeś bilans za 2013 rok ,tylko nam oszczędź rachunku zysków i strat, bo wiadomo jak jest, ale przede wszystkim widać tutaj twoją ogromną pracę
brzegów nawet nie widzę, ale jest co podziwiać widzę trawy i przewieszającego się klona, cudny widoczek gratuluję
wrzosowisko, a raczej brzozowikso,
to dla mnie raj, masz podobne spojrzenie na ogród jak ja, jesteś moją bratnią duszą
Anulka dzieki wielkie że znalazłaś ten skan, wiem juz wiec czym sie kierowac w zakupie.........jak dobrze że jeszcze nie kliknełam "kup" bo juz sobie znalazłam na cebule.p[l ale tam były chyba mniejsze. Poszukam jeszcze takicj ak te twoje.
Buziaki
Jakby się dało jeżdzić w temperaturze + 35 to jak najbardziej ,,,,
W lutym dla Ciebie przypada okres imprezowy ??.. To świetnie , bo ten ostatni ( mam nadzieję ) zimowy miesiąc minie Ci szybciutko ... Masz urodzinki ??
A wiesz ,że ja jeszcze nigdy za granicą na nartach je byłam.....achhhhh... Ale to dlatego ,że ze mnie taki narciarz , jak z koziej dooopy siodło ....
Teraz syn jedzie na koniec lutego do Włoch i chyba mam pietra większego niż on ...
A karmniki narazie sa mało wyjściowe... Zresztą zobacz sama .. Mam nadzieję ,że potem będą wyglądały lepiej
Ale fajny ten ogród w Milówce - nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Teraz trochę poczytałam i chyba go zaznaczę jako punkt na trasie wycieczkowej
Co do kobei to co? Myślicie że za wcześnie? Jutro już luty W zeszłym roku - nie pamiętam dokładnie kiedy wsadziłam te nasionka do ziemi ale... po miesiącu nic nie wylazło... wnerwiłam się i postanowiłam wywalić, jednak uznałam, że ziemia całkiem dobra i można wykorzystać do wysiewu innych nasionek. Tak też zrobiłam i dopiero po jakimś czasie - gdy nasionka inne (już nie wiem jakie) wylazły okazało się że wykiełkowały też dwie kobee. To jak mi znowu będę kiełkować półtora miesiąca to może początek lutego to dobra data
Kobea lubi też podlewanie częste i nawozy bez azotu. Konieczne do dobrego kwitnienia. Tak przynajmniej wyczytałam. Kwiat z końca września
Agnieszko, dziękuję Dzień był bardzo miły Zaświeciło słońce i wreszcie zmobilizowałam się solidniejszej pracy domowej
Druga rabata liliowcami jest na samym dole skarpy i od niej zaczyna się dzika łąka. Posiany był tu trawnik ale natura wygrała, rządzą tu teraz jaskry, firletki, mlecze i wiele innych