Witam, witam cię
Małgosiu (jeśli mogę tak zdrobniale)... Dzieciaczki to radość życia... wszystko właśnie dla nich robimy... My na razie dla jednej...
W tym okresie nasz domek wyglądał tak:
Niestety przez głupotę pewnych ludzi, musieliśmy dokupić kawałek ziemi i zrobić drogę... Ale może dzięki temu, będę mieć najładniejszą drogę w okolicy....
i to własną...mieliśmy strasznie dużo kłopotów z sąsiadami...ale wolałabym tego nie wspominać dlatego opiszę to w dwóch słowach... "głupota ludzka"
Na koniec mieliśmy dwa wyjścia: pchać się w sądy o drogę konieczną, mieć wrogów za sąsiadów ( a to ponoć najgorsze )i jeszcze nie wiadomo jakie przejścia z nimi i ich drogą później, albo wziąć większy kredyt i kupić jeszcze 3a pola od drugiego sąsiada i mieć własne.
Choć z tym wiąże się więcej wydatków, czasu, łażenia za mostkami,kombinowanie z gruzem, koparka, to, tamto i czym to zasypać (gdy się już nie ma funduszy)ale gdy skończymy będzie nasze...
Do pracy wzięliśmy się ostro, tzn ja robiłam za nadwornego fotografa, kelnerkę (kawa) i kucharkę (obiad). Musieliśmy oczywiście wynająć sprzęt ciężki i pomoc kuzyna - Tomka wraz z traktorem. A o to maszynki, które wykonały pracę...
(24.08.2010)
Pan "koparkowy" (w sandałkach) i koparka
Tomek i Ursusik
Mój Piotruś i Fergusonik
Wszyscy ostro zabrali się do pracy... w końcu każda godzinka koparki kosztuje.... a drogi jest kawał do wykopania...
I niestety moja cudna górka przy wjeździe została, musiała zostać zrujnowana...
Chciało mi się płakać, ryczeć jak bóbr jak to widziałam.... tu macie zdjęcie przed i po.... Coś okropnego... Bo się nie dało dogadać....
No i część drogi została wykonana.... Zaczęło padać, a co z tym się wiąże... ciężarówka, która wywoziła ziemię, niestety, ale się zakopała....
Musiała wyciągać ją i koparka i Piotruś na traktorze.... Jednak wiele to nie dało i trzeba było część ziemi wysypać...
I praca poszła wreszcie dalej....
Widok w stronę asfaltu i w stronę naszej działeczki
I znów przerwa w pracy.... teraz trzeba to było jakoś uporządkować no i sypać gruz, którego jeszcze chyba nie mieliśmy.... Ale jedna z gorszych robót skończona.... Uffff......