Czekam zatem i ja na tę instrukcję, bo też trudno mi to sobie wyobrazić.
Kiedy będziesz to pokazywać, wiosną jak sama będziesz sadzić?
Kupiłam nasiona jarmużu i mam ogromną ochotę posiać go w tym roku, ale szkodniki zniechęcają. Jaki inny olej może być oprócz lnianego? Jakiś jadalny?
Ewa, jeśli kupię dobrą sadzonkę to mogę go na wysokość płotu trochę podciąć z bocznych gałęzi, zresztą to będę mogła zawsze zrobić, a zobaczę jak się będzie rozrastał.
Z moje wiedzy dęby się korzenią głęboko, więc ten pewnie też
Ja mam w różance te metalowe z altany - były z wyposażeniem. Altanę kupiłam z przeceny pod Zgorzelcem w jakimś CO. Wyprosiłam rabat bo nieco zardzewiałe były.
A te drewniane to w sumie jakby się uparł - to mogę sprzedać. Dowiedz się. Jedna się podłamała, bo wiatr ją mocno poturbował, ale jest naprawiona, lepiej niż fabrycznie One drogie były, sprawdzę jeśli byłabyś zainteresowana, ja kupię jeszcze droższe. W czerwcu zobaczysz.
Prawdopodobnie albo za mało ma korzeni i nie może wykarmić "góry", albo za mokro, korzenie stoją w wodzie.
Probem brązowych gałązek - z tym też się wiąże. Grzyb mocniej atakuje osłabione rośliny.
Wejdź na encyklopedię leśną hasło osutka świerka. Amistar bo Topsinyu podobno nie będzie. Grabić i zbierać opadłe igły. Sprawdzić w korzeniach czy nie za mokro, jak mokro podnieść rabaty wyżej (nasypać ziemi) i podnieść świerki. Albo zrobić skuteczne odwodnienie rabat.
Danusiu, to młode pokolenie jest chyba typowo zadaniowo-projektowe. Był taki etap w ich życiu, że chciało wzorowo wykonać zadania związane z założeniem ogrodu. Zadanie wykonane i bez sentymentów idzie się ku kolejnym wyzwaniom.
Czasem podczytuję ich sporadyczne wpisy i zauważyłam, że bardzo mocno podkreślają swoją niezależność od Ogrodowiska.
Wdzięczność jest jednym z najtrudniejszych uczuć.
To były dziewczyny z małymi dziećmi. Być może obowiązki rodzicielskie i praca zawodowa nie pozwalają im tak intensywnie uczestniczyć w życiu forum.
Co do mączlika to się Wam wtrącę bo u mnie występuje ze względu na to, że na sąsiednich polach kapuścianych był i przylazł do mnie też. Trudna sprawa. Potrafi cała chmura w powietrzu latać, że nawet oddychając je człowiek wdycha Ale to u nas w kapuścianej wsi
Natomiast co na warzywach to tak:
nawet ciężka chemia nie daje mu rady( te pola kapuściane pryskane były wielokrotnie, a on i tak był)
on nie siedzi na listkach z wierzchu tylko pod liśćmi przy nerwach, a na blaszkach spodnich się mnoży i zostawia biały nalot, przez co trudno dokładnie opryskać bo trzeba opryskać każdy liść od spodu....dosłownie każdy.
Próbowałam z opryskami naturalnymi z wrotyczu i olejowymi i niestety nieskuteczne bo nie byłam w stanie opryskać każdego dokładnie.