Ha, ha Po tegorocznych dekoracjach u Lukiego postanowiłam, że odważę się na czerwień a teraz już myślę nad czarnym Dobrze, że jeszcze cały rok na zastanowienie się
Zle mnie zrozumiałaś Nie pałam miłością do trzcinnika ale mając do wyboru proso a trzcinnik wybieram to drugie Tak czysto teoretycznie przez chwilę zastanawiałam się jakby wysokie miskanty wyglądały z ŚŚ...i wiem, że na takiej wielkie powierzchni jaką masz, byłyby niezwykle efektownym widowiskiem ale przyćmiłyby ŚŚ a wiadomo, że nie o taki efekt Ci chodzi... czasami ciężko przekazać słowem pisanym co mamy na myśli
U Ciebie Jaoanko to chyba większe szanse na śniezne żimy na Dolnym Śląsku?
Tez kocham śnieg a do tego pusty szlak, cisza i tylko my, i góry...Wspaniały klimat świąt można poczuć
Asiu, u mnie niestety też deszcz, wiatr i 10 st, ciepła...
Aby śnieg zobaczyć przejechaliśmy wczoraj 170 km w jedną stronę ale dawno nic nie sprawiło mi takiej radości jak ten biały puch
Sosenka śliczna ale jak dla mnie każde żywe drzewko ma swój urok
Joanko co się stało??
Ja w piątek spadłam w drabiny i niedzielne wędrowanie stanęło pod znakiem zapytania...Dwa dni konkretnych leków i wczoraj jakoś dałam radę ale dzisiaj znów skaczę na jednej nodze
Ale ja chciałam sosenkę i mnie przegłosowali. W przyszłym roku chociaż na taras ale sosnę ubiorę, w tym roku zbyt dużo się działo przed świętami.
A dzisiaj chyba sobie złamałam palec u nogi
Luki, jestem pod wrażeniem dekoracji. Idealnie wszystko dobrane i ta czerwień to taka kropka nad i. Rewelacyjny klimat świąt i to wszystko z rąk mężczyzny...
Od dawna powtarzam, że mamy niezwykłych chłopaków na O.!!!