Ptasi gaj
09:26, 11 kwi 2021
Elu, to że mam wątpliwości, to nie znaczy że jestem antyszczepionkowcem. Przeszłam tę zarazę zaraz jak się pojawiła, jeszcze przed wprowadzeniem testów i procedur i pewnie dlatego jeszcze żyję. Czas, czyli natychmiastowe podanie , leków, zadziałał na moją korzyść przy tylu chorobach współistniejących jakie mam. Miałam wszystkie klasyczne opisane objawy tego paskudztwa, już się dusiłam jak córka wiozła mnie w niedzielę na ostry dyżur do szpitala Bielańskiego.
Wirus jest groźny dla osób z obciążeniami, schorowanych, z osłabioną odpornością. Czy jest agresywny, to trudno stwierdzić, bo ja nadal nie noszę maseczki, która jak twierdzą lekarze przed zakażeniem nie zabezpiecza i jak do tej pory nie zaraziłam się ponownie. Żyję normalnie, chodzę do sklepów i po ulicy, 2x w tygodniu jeżdżę do przychodni na wlewy dożylne. Nie boję się, bo są skuteczne leki, nie ulegam panice i ignoruję tuby dziennikarskie i ministerialne, które tylko wywołują strach w społeczeństwie. Dbam o swoją odporność biorę vit D3 w ilościach odpowiednich do wagi, dobrze się odżywiam.
p.s. człowiek nie jest Bogiem a grzebanie w genach nie jest przewidywalne w skutkach. Uważnie słuchaj wypowiedzi lekarzy genetyków.
pozdrawiam i dużo zdrowia życzę