Powyższe już nieco nieaktualne, gdyż albowiem po południu mnie natchnęło i nieco zmieniłam linie kostki. I trochę w związku z tym przesadziłam. Ale nie mam dokumentacji, bo się ciemno zrobiło, jak sprzątałam.

A tu było (w trakcie już) i jest.

Kiepskie światło bo późno konczylam







Jak zrobimy oświetlenie będzie tez tutaj, tymczasowo zwykły solar.

I ten największy był zdrowy, a mniejsze nie wszystkie ten duży zajął prawie całą suszarkę do grzybów

Gochna napisał(a)

I sierpień

Gosiu, przepięknie w ogrodzie, niesamowicie urosły trawy, wyglądają bajkowo.
Podglądam na bieżąco na Ig. Pozdrawiam.

U nas odbyło się pierwsze wędzenie. Wędzarnia jeszcze nie wygląda, ale już działa Pychota Wędzilismy boczuś i schab.

Pierwszy front walk...


Na razie zawieszenie narzędzi . Siły przeniosły się na inny front robót.

Pokonałam lenia i trochę podziałałam. Zanim cokolwiek innego zacznę to muszę różankę ogarnąć. Zaczęłam od miejsca z judaszowcem. Z racji, iż różanka jest "szalona" to tutaj chciałam uspokoić to miejsce stosunkowo jednolitym nasadzeniem. Podzieliłam swoją rozplenicę, ona jest niska i nigdy mi nie kwitła, ciekawe czy kiedyś to zrobi.

Było tak:



Niby mała ale nie było łatwo zrobić z niej 5 kawałków



Latem tak wygląda i ją bardzo lubię



Teraz jest tak, nazwałam ją limonkową rabatą, choć judaszek jest w innych barwach. Powiem Wam, że byłam bez planu, dodatkowych zakupów i jestem zadowolona z efektu. Wiadomo jeszcze kostka, wyściółkowanie...
Trawy zetnę, chciałam Wam pokazać jak wyszło:

Zmobilizowałam się rano.

antracyt napisał(a)

Zuziu, jesień powoli wkracza do ogrodu, ale dalie trzymają się dzielnie, pięknie kwitną.
Trzymam kciuki za Twoje jeżyki, oby już się żadnemu nic złego nie przytrafiło.
Na szron trochę za wcześnie, ale w ostatnich czasach pogoda jest nieprzewidywalna.

Róże też cudne.

Cegły trochę krzywo leżą, ale liczę na to że rośliny zakryją niedociągnięcia . Szopka dopomina się malowania, trzeba zabrać się za to w przyszłym roku.
Koniec.

róza powyżej to ta sama co tu

nie wiem czemu w powtórzonym kwitnieniu ma kwiaty w różnych kolorach

Róża i pszczółka



Na koniec pochwalę się ukończonym placykiem gospodarczym nr 2 za szopką. Arcydzieło sztuki brukarskiej to nie jest ale w końcu jest porządek i sporo miejsca do wykorzystania. Nawet 50 cm kw. wolnej przestrzeni do obsadzenia . Wykorzystałam wszystkie poniewierające się kostki brukowe, nawet stare cegły przytargane z poprzedniego poniemieckiego domu.

LIDKA napisał(a)

Udało się wyprowadzić nowy poziom gałązek.

Fajnie wyszły Ci te zielone kuleczki, a nie myślałaś, żeby ten główny górny przyciąć? Ja w zeszłym roku przycięłam sosenkę i limbę, myślałam, że odejdą z tego świata, a jednak im się udało także się nie przejmuj jakby następny rok drzewko było trochę nie w formie

Drugi berberys Orange Ice dam za drugą seslerię.


Płonący grujecznik


I piękny pająk


Więcej nie mogłam zrobić, bo zaczęło padać.