Sprytnie. Taki mąż to skarb. Mojemu możesz powiedzieć że potrzebujesz a on powie że nie wiedział.
Kiedyś kilka razy dawałam mu znaki i nic. Kupił zupełnie coś innego. To był szok
A ostatnio to moja córka załatwia sprawy. Najpierw mnie wypytuje a potem idzie do niego i każe mu to kupić. Ma 10 lat To też był szok.
Piękne krokusiki. Nowe ciemierniki bardzo ładne, a temat sekatorowo-czekoladowy przyszłościowy. Byłam kiedyś na Festiwalu Czekolady w Sandomierzu i były czekoladowe śrubki, nakrętki, młotki, itp., nie pamiętam sekatorów, ale być może też były.
Aniu, przekaz był dość dosłowny.
Poprosiłam eMa by mnie zawiózł do sklepu C. bo potrzebuję ciemierników do doniczek, a Aga mówiła, że są! ( Tu patrz : oczy kota ze Shreka!) A on pojechał sam i kupił 5 szt( bez pytania ile potrzebuję i tu chwała mu! Zaskoczył mnie!A
że to było dzień przed dniem kobiet, to następnego dnia dostałam czekoladki , bo przecież kwiatki już dostałam!
Szczerze, to przez chwilę nie byłam zadowolona, jak mnie nie zawiózł, bo myślałam, że sobie wybiorę, ale w sumie to lepiej, że sam pojechał, bo ja nie mogłabym się zdecydować, które kupić i ile? A tak dostałam trafiony prezent
No niesamowite, bo w nocy i rano było tak!
A potem mimo, że wogóle nie planowałam wyjścia, jak wyszłam na chwilę, to nie mogłam wrócić. Było tak ciepło! Słońce w mig wszystko białe roztopiło !!! I śladu po śniegu nie było, tylko cudownie, wiosenne! Ganiałam z sekatorem i z taczką jak opętana! Ciut ogarnięte!
I znów obfociłam krokusy!
Zrobiłam swojemu za to czekoladowe serduszko! I obcęgi, coby nie zjadł mi sekatora!
Myślę,że łatwo rozpoznać, który prawdziwy, a który czekoladowy? Nie takie łatwe to było do zrobienia.