Klamber napisał(a)

[

Z przyjemnością wielką czytam Twoje relacje i oglądam piękne zdjęcia z Kanady, której kompletnie nie znam.
Zacytowałam powyżej to zdjęcie, bo i ujęcie niesamowite i ta kita. Ten futrzak siedzi w pozycji "kota na płocie", cudowne.

viva napisał(a)

Rosa helenae Semiplena

Ma "bramkę i czereśnię" obok - teraz to widzę. Jak pokazujesz zdjęcia, to ja już nie dostrzegam szczegółów technicznych tylko masę kwiecia i kolorów.

To ja wrzucam więcej zdjęć ogrodowych

ASC, Wiem że miałaś dużo do obejrzenia, bo i dużo wstawiam chociaż to i tak mały procent tego co robię. Oakville, jest bardzo zadbane, nie ma tu nawet starych domów, może i są ale nie widać tego po nich. W sumie to miasto wygląda jak by było wielkim parkiem w którym mieszkają ludzie w swoich domach. Dzisiaj to może nie ale w następnym na pewno pokaże fotki z miasta. Zobaczysz jak sobie ludzie fajnie żyją. Na tym zdjęciu z kancikami to chciałem pokazać trawy Chociaż jestem bardzo blisko, to nie wiem jak kanciki tu robią. Wiem że robią w ogrodzie codziennie ale ja przychodzę dopiero po południu i już nikt nie pracuje. Że Niemcy nas nie lubią to wiadomo, Czesi też, sam sprawdzałem na własnej skórze. Co do Litwinów i Ukraińców też masz racje ale na Białorusi sporo jeździłem i nie spotkałem się z jakąś niechęcią, bardzo miło wspominam, tyle że była tam straszna bieda, fakt że było to ćwierć wieku temu teraz nie wiem. Koliberka narobiłem jeszcze fotek wczoraj a gęsi mają przepiękne oczy, gdy przechodzą przez ulicę samochody stoją.
nieraz 10 min. i tylko na razie raz słyszałem żeby ktoś trąbił. Czy wyobrażacie sobie u nas takie coś, bo ja nie bardzo. To drzewo to klon skrętokory. Trawa to fakt że ładna i ten kolor, to prawdziwy ja fotek nie podkręcam, co najwyżej rozjaśniam i dodaje napisy. Pogoda jest to super i noce są bardzo ciepłe a to inne życie. Za to zimą mnie straszą jest ogromna wilgoć, przy której wszystkie członki odpadają i bardzo dużo śniegu. Jedyna pociecha że krótsza niż u nas. Ale za to w chałupach mają jak lubię 25 stopni.
Zawitko, teraz podglądaj, nadchodzi Indian Sumer. Pogoda jest na razie rewelacyjna.
Halino, nie przejmuj się nieraz o wszystkim trza mówić, nie raz o tych smutnych realiach też. Dzięki za kwiatka.
Moniko, tu niektóre trzmieliny mają prawie amarantowy kolor ale te duże jeszcze mało przebarwione. Te zrobiłem w lesie tu dziko rosną.
Weroniko, teraz zwróciłem uwagę na marcinki jest ich pełno ale tu też jest chwastem ale w ogrodach też jest.
Janino, to szkoda teraz będzie wszystko straszyło w ogrodzie. Ciekawe jak u mnie też na pewno zmroziło.
Irenko, nie mogłem się dostać na Twój wątek, tak odezwał bym się wcześniej. Fajnie że się odezwałaś, to już wiem że powraca Twoja energia.
Ewo, dzięki za odwiedziny. To fakt że trzmieliny mają niesamowity kolor, jest ich tu bardzo dużo, dziko rosną jak i sumaki które też są piękne. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Bogdziu, kiedyś pisałaś że las tną, ale myślałem że to było dawno i chwilowe. Straszna szkoda, las pamiętam nie mniej niż Twój ogród, zrobił na mnie też dobre wrażenie. Drzewa były ogromne, piękne i dorodne, aż ciemno w nim było. Gdy odjeżdżałem, to poszedłem do lasu zrobić kilka fotek , dawno nie byłem w takim lesie. A dowiadywaliście się o co chodzi z tą wycinką? Od dwu tygodni jest mało cykad, to można ich posłuchać ale latem gdy było kilka na jednym drzewie, strasznie dawały po uszach. Ja cały czas jestem na podwórku więc nieraz miałem już dosyć. Trawy są piękne jeszcze zrobię je gdy wyschną i będą falowały na wietrze, wtedy są dla mnie najpiękniejsze. Muszę powiedzieć że dużo jest tu traw, doceniają w kanadzie ich piękno.
Haniu, u mnie w domu też buszują po lesie i na skype mi pokazują pełne kosze. Pigwowce już pokroiłem wyszły mi dwa słoiki z tego talerza co pokazywałem. Prawie każda była robaczywa ale tylko w korzonku i w kwiatku więc nie miałem za dużo roboty. Zawsze wykraiwam te miejsca gdyż są tam takie grudy. U mnie nie trafiały się robaczywe. Fotki teraz będą z dnia na dzień coraz ładniejsze. Ja również życzę Ci siły i dobrej kondycji. Dla Ciebie tylko takie znalazłem ale wylądował w następnym poście

Witam,

poniżej zdjęcia z rabaty z Thujami. Wiem, wiem, chylę głowę za zaniedbanie. Ale staram się nadrobić.

Przed pieleniem:





i po pieleniu:




Pytanie czy czekać, aż chwasty wzrosną ponownie i pielić, czy teraz przykryć warstwą 10cm kory drzewnej?

Witajcie, Dziś znów byłem w ogrodzie, pogoda tak piękna że wolę tam posiedzieć, niż jechać do domu. Ale miałem opowiedzieć co robiłem wczoraj. Tak prażyło że ledwo docipiałem do piątej, już za 20 zacząłem się szykować, żeby wyrwać się jak najszybciej. Ruszyłem do domu ulicą lake shore. Wpadłem do jednego parku ale nie było nic ciekawego tylko węża spotkałem, ale mi nawiał i zrobiłem tylko kawałek. Potem dojechałem do Clarkson. Tam znalazłem ładny park ale bez och i ach, za to miałem z niego piękny widok na Toronto, normalnie fantazja. Niestety zdjęcia nie oddają tego co widziałem . Siadłem chwile zjadłem resztę jedzenia i myślę sobie że zobaczę na gps co mi pokaże a tam patrze że obok jest duży park i jezioro więc zrobiłem znów fotkę Toronto z błyszczącymi w słońcu drapaczami i jadę rowerową autostradą do parku. Tam kawał lasu, jezioro nad samym jeziorem Ontario, połączone kanałkiem wkoło jeziora jest kładka drewniana która wije się na skraju lasu między drzewami, bajka. Niestety wycieczka się skończyła bo w lesie ciemno jak diabli, wróciłem na plażę a tam widok Toronto na tle sinego nieba które odbija się od zorzy zachodzącego słońca, powalił mnie na kolana. Szybko rzuciłem sprzęt na ziemie i zacząłem go montować, wiedziałem że taka chwila nie będzie trwała zbyt długo ale się udało. Dziś pokażę te fotki. Potem ruszyłem do Port Credit, było cieplutko, to mówię sobie jadę do przodu, pociąg którym zawsze jeżdżę uciekł, to do 9 mam czas wolny. Po drodze jeszcze były dwa ogrody ale zrobiłem sobie na brzegu fotkę i nie zapuszczałem się dalej, ze zdjęć nici to szkoda było czasu. Jeszcze tam wrócę w dzień, to fotek zrobię. Dojechałem do Port Credit , zrobiłem zakupy i do pociągu, pociąg miałem za 5 min i za 15 min. byłem w domu, ledwie żywy. Dzisiaj jechałem do roboty i chciała ze mną jechać wiewiórka. One są nie możliwe, niestety nie zrobiłem zdjęcia, gdyż mam za dużo klamotów, za czym wyjąłem telefon i wpisałem pin, to było już po ptokach, chociaż jeszcze siedziała na schodku jak pociąg ruszył. Pociąg rusza bardzo powoli, nawet tego nie czuć, ona pewnie nie wiedziała że już jedzie. Szkoda miał bym super fotkę jak siedzi na schodku i łapami opiera się o podłogę. To była srebrna, największa. Nie odzywałem się, gdyż w sobotę i w niedzielę, jeździłem po okolicy. Miałem super pogodę to nie mogłem się oprzeć. Miało w niedzielę padać ale wieczorem luknąłem w net i okazało nie że dopiero wieczorem ma padać ale i wieczorem nie chupnęło. Wróciłem o 6 i miałem wysłać z pizzerni ale byłem tak padnięty że poszedłem spać. Byłem tam gdzie pisałem , czyli w dzisiejszym poście. Fot mam tyle że nie wiem kiedy ja Wam to pokaże nawet w pisaniu mam opóźnienie.
Janinko, Fakt że w Karczewie jest bardziej kolorowo ale do tutejszych ogrodów to bardzo, bardzo daleko. Ja nie jestem w stanie pokazać co najwyżej rozjaśniam i dodaje napisy. całokształtu, nawet na tych kilkuset zdjęciach które pokazuję . Dla tego nagrywam sporo filmów, jadę powoli rowerem i kręcę. Teraz będę pokazywał trochę fotek z ulicy domy ogródki. Fakt że tu wszystkim zajmują się firmy. Nikt nie buja się z ogródkami jak my, tylko przyjeżdża firma z projektem, w kilka dni robią alejki sadza duże drzewa układają trawę z rolki i na drugi dzień nie widać że było wczoraj robione.
Kondziu, tu się pieniędzy przeznaczonych na dany cel nie kradnie. Dla tego widać te pieniądze na zdjęciach. Po drugie nie ma tu hołoty która niszczy, czyjąś prace. Wszystko jest zadbane jak u siebie na podwórku . Wczoraj zrobiłem rudą złodziejkę a dziś w parku chipmunka, srebrna i czarną.. Chipmunk to jest tu dla mnie najfajniejsze zwierzątko a później gęsi. Kondziu zapomniałem o chimmunku ale mam super fotki, to następnym razem będzie tylko on.

Kolejna relacja 22 dni po wysianiu.

Wysiana miesznaka to BARENBRUG SUPER SPORT (m.in. 40% wiechliny łąkowej, 30% życicy)

Do 10-14 dnia wydawało mi się, że wszystko idzie zgodnie planem. Życica pokazała się szybko i pięknie pięła się w górę. Od tamtej pory, mam wrażenie, wzrosty stanęły. Są postępy, ale woooolne.

Mam świadomość, że Wiechlina wschodzi dużo później, ale wydaje się, że u mnie jest z tym ciężko. Pogoda nie rozpieszcza, mało słońca, zimno. Pod spodem zdjęcia dzisiejsze (22 dzień).







Jakieś rady?

Astrowo

Wieloszka napisał(a)

Bosko, wszystko jak od linijki
Bardzo lubię takie uporządkowane ogrody. Może uda mi się kiedyś taki założyć.
Nie zdążyłam jeszcze ogarnąć wszystkich 500 stron ale czytam i czytam. I jestem wielką fanką

Zapowiada się dobry grzybowy rok, a czerwonych muchomorów bardzo dawno tak wiele nie było

irena_milek napisał(a)

Piekna jesień i stylowe wnętrza u ciebie

Irenko dziękuję, i bukiet jesiennych kwiatów dla Ciebie

Gardenarium napisał(a)

Bardzo podoba mi się kolor tej ściany .

Danuś, dzięki wielkie za taką obfitość inspiracji. Z Tobą zwiedzamy "świat".

co dziennie kilka prawdziweczków też się trafia.

Grzybobranie, 30 minut i po

Dziękujemy za wizyty i tyle komplementów...
Pracowaliśmy jeszcze sporo w ogrodzie bo pogoda dopisywała. szczególnie w sobotę.
Dziś w nocy mieliśmy pierwszy przymrozek. Trawnik mienił się nad ranem srebrem...ale nie zamierzam robić jeszcze robić "przymrozkowych" zdjęć !!!
nie zgadzam się !!! czekam jeszcze na przesyłkę z różami ...
potrzebuje jeszcze parę ciepłych i słonecznych dni ...

pozdrawiam Wszystkich kolorowo

Powojnik...Anita



I róże
Old Port

Natasha Richardson

Double Delight

Jesiennie