Ja też się nie zgadzam z tym podeschnięciem. Obornik wyschnięty traci swoje właściwości. Najlepiej go złożyć na pryzmie i przesypywać warstwy torfem, ziemią albo liśćmi. Musi leżeć co najmniej pól roku.
Możemy w połowie składowania raz pryzmę przerzucić.
Dodajemy potem pod żarłoczne rośliny, ale nie sam obornik tylko mieszamy go z glebą. Można też takim "puchem" ściółkować rabaty bylinowe i róże.
Plan jest dobry, trawy tylko bym wybrała niezbyt wysokie. Gracillimus jak się rozłoży to wlezie na tuje i się ogołocą, a zimą to będzie widać i wiosną. Najlepiej wybrać Variegatus i Morning Light. Albo tylko jeden gatunek.
Żurawek więcej, jedna przy drugiej, a hortensje pod śliwą wiśniową dobrze.
Wg tego projektu niestety Joasiu to jest zraszanie, a nie podlewanie. Nie chodzi tu o to żeby Cię krytykować bo nie jesteś specjalistą w tym zakresie i tak Cię podziwiam, ale przerabiamy to na co dzień i wiele wadliwych systemów poprawialiśmy już po kimś. Więc nie mogę napisać że to jest dobrze.
Inaczej ktoś by także to powielił.
Głównie chodzi o zraszacze.
Pewnie korzystałaś z wzorca w Castoramie.?
Na wiosnę podgol wszystkie gałązki zaczynając od środka a każdą na samiuśkim końcu przytnij i będziesz miała chmurki na każdym końcu. Jeśli chmurki będą się ze sobą stykały, niektóre gałazki na rozgałęzieniu niżej musisz wyciąć i wtedy obserwuj ze wszystkich stron czy równoimiernie masz rozłożone.
Witam, pragnę podzielić się wiadomością o lnie nowozelandzkim. Ja kupiłam sadzonkę lnu na allegro trzy lata temu, w opisie aukcji było napisane, że jest całkowicie mrozoodporna więc posadziłam w gruncie.
Przeżyła już dwie zimy a było w ubiegłym roku przez 3 noce -30 i ma się całkiem dobrze.
Jest wyrośnięta i czeka ją trzecia zima.
Ponieważ także uprawiałam tęgosze nie mogę tego potwierdzić. Bardzo bym chciała, żeby Ania pokazała tęgosza w swoim ogrodzie.