Już jestem z powrotem!
W ogrodzie po 4 dniach nieobecności narosło jeszcze co nieco.Przede wszystkim maliny,alei winogron stopniowo dojrzewa. Urwałam pęczek rzodkiewek, powąchałam świecznicę -pachnie czeremchą.
To dla mnie zapach z dzieciństwa.
Kwitną cynie, astry, zaczynają marcinki. Niskie róże jeszcze mają kwiatki a na New Dawn siedzą mszyce. Chyba tylko do jutra.Werbena kwitnie, ale nie każda, część znowu wykopię do domu jesienią.
Przed ogrodem kret urządza promenadę.2 tygodnie temu zaczął na jednym narożniku, poczęstowałam go granulkami odstraszającymi, to dziś widzę kopczyki przed ogródkiem sąsiada.
Dynia jeszcze rośnie, ale już w tygodniu pójdzie do domu.Cukinia chyba też ostatni zbiór.
Fasolka szparagowa kwitnie i zawiązuje strączki, Niektóre ostróżki po ścięciu wznawiają kwitnienie.
Brzoskwinia utraciła czubek, ale jeszcze się gałąź trzyma. Zobaczymy jak długo wytrzyma
Zdjęć nie robiłam.
Pozdrawiam.
.