Cały czas miałyśmy z Asią kontakt telefoniczny, więc z rozpoznaniem Piotra nie było problem, już jak widziałam go przez okno hotelowe od razu wiedziałam, że idzie po nas, bo miał telefon w ręku i uśmiech na twarzy.
Tutaj migawki z Bristolu podczas jazdy

Miłość Anglików do zwierząt, psów, a chyba w szczególności koni jest tak wielka, iż powszechnie uważa się, że przewyższa tę do ludzi.
Miałam okazję doświadczyć tego, bo mój sznaucer olbrzym towarzyszyl mi także na wyspach. Uwielbiał Pirmrose Hill, gdzie codziennie spotykał wielu przyjaciół



To niemal psi park, gdzie każdy pies biega tu luzem, bez kagańca i nikt nie ma nic, nikomu za złe.

Mathildis napisał(a)

Kocham motyle, ale na razie mam mało roślin, które one kochają
czy budleja potrzebuje jakiś szczególnych warunków? Czy faktycznie dają u Ciebie radę w półcieniu/ cieniu?

Budleje rosną u mnie w półcieniu...takie mam miejsca...

ale niektóre rośliny kwitną w najlepsze i cieszą się z lata.

A tu skarpa przed wejściem, z prawej rośnie wierzba, perowskia, lawenda kiepsko wyglądająca, a z lewej póki co trawa.

Wrzosy powoli rozkwitają, uwielbiam je, ale to kwiaty które zwiastują nieuchronny koniec lata...





Rozchodniki okazałe, też zaczynają kwitnienie.






Na tym pieńku stały od wiosny bratki w donicy, zostawiłam kilka nasienników i pięknie się wysiały bez
mojej pomocy.
Wiosną wsadzę w docelowe miejsce.

Nie mam zdjęcia posadzonych sadzonek, ale mam zdjęcia tych z frontowej rabaty

Świeżo posadzone 8 maja



Tak wyglądały 26 czerwca



A tak 19 lipca

Poniewaz motyw drobiu w ogrodzie angielskim już jest ,pora na psy.../oczywiscie z ostatniej wycieczki/ ,które równiez w kazdym są obecne.


to labrador Rosamund Wallinger z Upton Grey

stróz w ogrodzie Bramden

pieska z Lady Farm poznaliscie juz na zdj .,gdzie pozował z Witkiem

a tak witaja pieski w Prairie Sussex/ ogród oczywiscie nie ma niestety nic wspólnego z sexem.../

.. i zachęta do sprzatania po pupilach



ten z kolei z East Lambrook Manor ,/ w czasie zwiedzania ogrodu ,ani razu nie zaszczekał... ale chyba taka natura jamników../



i parking dla psów przed wejsciem do warzywnika Knightshayes



w sumie pieski towarzyszą Anglikom wszędzie.. /wejscie do katedry w Exeter/

i na koniec ostrzezenie , zebysmy naszych czworonoznych przyjaciół nie zostawiali w samochodach z ogrodu Coleton Fishacre/..psy giną w samochodach pozostawionych na słońcu.../

Joanna__ gazony nieszczególnie wyglądają, faktycznie z koszeniem jest zabawa a trudno jakieś roślinki, nawet jednoroczne utrzymać przy tych upałach co były.
Muffinki się znajdą, zapraszam częściej.

agatanowa o takiej śmietanie mowa?

Hmmm... tylko zdjęcie bokiem wyszło...

Pęchrznice posadzone w łuk (wiem - za gęsto), nie wiem czy nie za blisko oczyszczalni



Huśtawka i widok na nieszczęsną rabatkę

Wy tu o jedzeniu a człowiek ciężko pracuje, z aparatem i kartką co prawda, ale umęczyłam się okrutnie.
Proszę się nie śmiać, bo zaraz przedstawię plan działki, legenda też będzie.
Podać coś do picia?



1. wędzarnia
2. warzywnik
3. piaskownica
4. huśtawka
5. rabata (ta za gęsta)
6. oczyszczalnia z pęcherznicami
7. skarpa z gazonami
8. 9 skarpa przed wejściem - nie ma kształtu i pomysłu (??)
10. kontener
11. kompostownik
12. poziomki, borówki, pigwa

Debra napisał(a)

Moje zdjęcia są jak zwykle takie sobie. Wierz mi Joanno, w naturze jest tylko lepiej. Ta trawa to cudo.

Trawy w ogóle to cuda ))
Dla porównania Hakone u mnie dzsiaj:





i z 5 sierpnia:

Jakieś dobre papu im zaserwowałaś Debro
fajnie wszystko rośnie, będziemy już niedługo podziwiać te cudeńka

I moje igiełki

Dzisiaj:




I po posadzeniu 21 maja:

JoannA napisał(a)

Debro, Ice dance w doskonałej kondycji i naprawdę urosła. Wyjątkowo urodziwa jest ta trawka i cieszę się że zamieszka w moim ogrodzie
Dzięki wielkie Debro za fotkę tej slicznotki

Moje zdjęcia są jak zwykle takie sobie. Wierz mi Joanno, w naturze jest tylko lepiej. Ta trawa to cudo.

Trawy w ogóle to cuda ))
Dla porównania Hakone u mnie dzsiaj:





i z 5 sierpnia:

Pomimo deszczu pojechałam na działkę. Liście i zgniłe gruszki lecą jak chcą, a ja mam działkę w widocznym miejscu i nie wypada, by była zaśmiecona
Trza zbierać codziennie

Poza tym obiecałam zdjęcia mojej Ice Dance. I oto są:





I dla porównania zdjęcie z 22 lipca, zaraz po posadzeniu.



Warto zaznaczyć, że to jest miesiąc upału, braku deszczu, a trawa nie tylko się rozrosła, to nawet nie ma żółtych końcówek

W tle Tojeść bulwiasta, Asclepias tuberosa. Też we wściekłym słońcu. Po kwitnieniu cudownie rozrastają się jej zielone liściaste łodygi. uwielbiam tę rośline

Amatorzy macierzanki .... draństwo........ już zdycha z obżarstwa

A ja ze szklarni przyniosłam wiadro wielkie pomidorów.. mus coś z nimi zrobić.. tylko co??? Macie jakieś dobre przepisy.. najlepiej na pikantne ...

Ot miał być romans...a wyszedł kryminał... morderstwo z premedytacją.. i wcale mi ich nie żal ...

A pomidorków było żal, ale już tak dojrzały, ze pękają.. w wiaderko weszło 14 kg z haczykiem

Gierczusia - Chyba niedługo pojadę do Katowic ..służbowo.. na chwilę ... może da sie i zahaczyć o Kapiasów.

Irenko - to sama woda, na oddzielnym liczniku Inaczej bym z torbami poszła..

Mi też raz kret zawitał.... gościł się ze 3 tygodnie...... zrył co się dało....... ale już przed sadzeniem roślin na nowej rabacie Pana Kreta bezczelnie wyprosiłam...

A przed chwilą wróciłam z dokarmiania wzdłuż ogrodzenia ślimaków..... popadało i sie uaktywniły cholery jedne......
Nawet jaszcze 2 wielkie znalazłam w szklarni....
A to przylazło zza płota... całą plejada pakowała mi sie dziś przez murek.... pierwsi zostali nagrodzenie karmą niebieską w dużej ilości, a pozostali w nieco mniejszej..... nie żałowałam.. bo ja humanitarna jestem...
Tyle w jednym tylko miejscu.... przez murek się wpakowały... 5 szt na 15 cm.

JoannA napisał(a)

Jeju jak mi się to ostatnie zdjęcie podoba placyk,cirkadełko,trawki ,ścieżka .Ja też tak kcem i zapisuję w pamięć.Pozdrawiam deszczowo♡

Moje chciejstwo -tojeść orszelinowata -kupiłam w tym tygodniu...już przekwita.

grembosia napisał(a)

Oj, nie licytujmy się

Powodzenia w przekonywaniu męża, zawsze wiedziałam, że grill w altanie, to praktyczne rozwiązanie, a teraz to już wiem na pewno.

Jeszcze w kwestii grilla, proszono mnie o więcej zbliżeń, na razie zostały mi jeszcze takie, ale brakuje jeszcze drzwiczek do szafki, wędzarni (kowal będzie robił za miesiąc) i kilku detali.

też zbieram szczękę z podłogi!! cudo!