Zbysiu... teraz do Ciebie nie trafię

Witajcie. Po tygodniowym pobycie w Krynicy poczytałam co się u Was dzieje. Dzieje się bardzo dużo. Podziwiam Krysi twórczość artystyczną. Obrazy piękne i takie kolorowe.Wiersz o cebuli też fajny. Opowiadała mi ciocia, która mieszkała przy murowanym moście, że tamtędy ciągnęły wozy wyładowane cebulą aż na Węgry.Przesyłam Krysi obraz do wyhaftowania z Krynicy.

Zbyszku u nas jeszcze ten obyczaj się zachował...
piękne masz rozchodniki, mam na myśli kolor

Zbyszku, oglądam Krysiowe hafty - przepiękne są, zwłaszcza ta ketmia. Jak prawdziwa!
Domek też ładnie się prezentuje - pokaż go koniecznie jak już nie będzie rusztowań.

O! Piękny domek

Iza - to super że Ci się podoba. Budowa domu była rozpoczęta 30 lat temu. 7 lat trwała budowa i otynkowany został na biało. Oczywiście kto wtedy myślał o ocieplaniu budynków. 3 lata temu zostało dobudowane poddasze, wykonane ocieplenie a teraz tynkowanie- wiadomo ze względów finansowych rozciągnięcie w czasie.

Bogda kwiatki na tynku same się wymalują jak przyjdą wichury, zamiecie śnieżne. A z czym sobie życzysz pierogi? Ja najbardziej lubię z kapustą i serem.

Kasiu czyli wiesz ile roboty z krzyżykami jest. Średnio to 3-4 miesiące jeden obraz.

Aniu trafisz nie ma obawy dojazd do domu pozostaje tak jak był ha ha ha.

Marysiu mieliście z M fajne wczasy. A ciekawy jestem czy masz fotkę z miejsca gdzie odbywają się festiwale J. Kiepury. Dziękujemy i pozdrawiamy.

Agatko rozchodniki to odmiana Brylant. Faktycznie ładny ciemny kolor.

Elu zrobię fotkę ale to jeszcze trochę potrwa. Oby tylko zima nie zaskoczyła. Tak ketmia była robiona na podstawie zdjęcia i udało się dobrać kolory w miarę naturalne. Krysia używa muliny DMC i nie zawsze dany kolor idealnie pasuje. Trzeba brać pod uwagę również to że monitor też nie oddaje tego co w rzeczywistości jest.

Ewo dziękujemy . Za tę kasiorę to by zrobił ogród z wodotryskiem, krasnalami i bocianami!

Zbyszku, koniecznie podpytaj Krysi jakiego używa programu do tego doboru mulin. Mnie to akurat cichaczem interesuje, bo też troszkę sobie dłubię krzyżykiem.
A powiedz mi jeszcze trochę z innej beczki; pryskasz może jabłonie? Pytam, bo posadziłam moją pierwszą jabłonkę (i w ogóle pierwsze drzewo owocowe) i jestem baaaaardzo tym przejęta I poszukuję dobrych rad.

Zbyszku ,ale widzę się u Was dzieje .Pięknieje domek i proszę pogratuluj Krysi talentu
Mam nadzieję,że w przyszłym sezonie spotkam Was oboje na szlaku Ogrodowiskowych szaleństw
Muzka ciągle gra w uszach moich,ale przydałby się koncert na bis
Ściskam mocno Zbyszku i pozdrawiam .
Marta

Elu wysłałem na Pw wiadomość. A co do jabłoni to niestety nie mam ich. Poza orzechem włoskim zraziłem się do owocowych drzewek. Dwa, trzy lata i czepiała się jabłonek czy śliwek choroba. Zrezygnowałem z ich uprawy.

Marta jak się cieszę że zaglądnęłaś. Koniecznie musimy się spotkać na trasie ogrodowiskowej i odświeżyć koncert ale i pogadać. Pozdrawiamy z Krysią której przekazałem gratulacje.

A to własnej roboty nasze pomidorki. Zostały zebrane bo u nas przymrozki już każdego ranka. Szkoda by było pozostawić na krzewach które zmroziło.

Zwykłe



Koktajlowe



A tu z całą gałązką.

Pomidorów nie jadam, ale podoba mi się widok za oknem (z rusztowaniem ).