I teraz uwaga, PIERWSZA PROŚBA Co ja mam zrobić z tą rabatą??? Jest to rabata na zakręcie podjazdu z kamieni, pomiędzy bramą (z prawej) a domem (z lewej)
1. Jałowiec z gałązkami do góry skierowanymi, nie pamiętam nazwy
2. Kalina
3. Hortensja bukietowa Vanilla Fraise
4. i 5. Jałowiec Limeglow
6. Jałowiec pośredni
7. Tuje
Jałowce Limeglow oraz pośredni (oraz ewentualnie aczkolwiek niechętnie) hortensja mogą zostać przesadzone. Plan na rabatę był taki: rośliny głównie zimozielone tworzące bazę, ze stanowiącymi tło różanecznikami, do tego odrobina koloru z kwitnących latem krzewów liściastych (hortensja) oraz bylin (macierzanka), plus wysokie wrzosy kwitnące na biało i ciemny fiolet gdzieniegdzie. Z tyłu, za rabatą, jest dalsza część, która ma być jakby na plecach tej rabaty - planowałam posadzić tam za różanecznikami paprocie, funkie, parzydło i jakieś niskie rośliny zadarniające.
Poniżej przykładowa wizualizacja, ale jakoś coś z nią delikatnie mówiąc nie ten tego... Aha, pamiętajcie proszę, że ta pstrokacizna kolorów jest pozorna, widoczne rośliny kwitną o różnych porach roku a nie jednocześnie
To niebieskawe coś to irysy, a krzew na dole po prawej z małymi różowymi kwiatuszkami to pięciornik. Białe poduchy to wrzosy. Wyszło za dużo pustej przestrzeni pomiędzy hortensją a różanecznikami, ale nie wiem, co tam dać... I w ogóle jakoś tak... Nie wiem Błagam, pomóżcie!
Musisz mieć mniejszą horti bo i ogródek masz mniejszy... trza proporcjonalnie, by nie zgubić proporcji... a Ty estetka jesteś, wiec dbasz o takie szczegóły
Dla Ciebie alejka Konstancji z klonami Nie patrzeć na bałagan....wycinałam dziś jeżyny z jodeł.... przynajmniej w tym miejscu bo mi rodony zaatakowały i języczkę i horti.... małpy jedne.. jak słyszę jeżyna to dostaje białej gorączki, tego randap ani nic nie potrafi zniszczyć..... jak zaraza... pnie się na kilkanaście metrów , kłuje zaczepia sie.. porażka.. Jedyna pozytywna rzecz, że lubią ją żabki rzekotki i ma smaczne owoce.... ale najchętniej wysłałbym ją w kosmos.
Widzisz jak fajnie jak nie ma na końcu kompostownika i warzywniaka Jest lux.nawet bez rabat
No i na koniec - jestem hodowcą host mimo woli, jakby to Ania Asc pewnie powiedziała, bo nie chce mi się na zimę obrywać przekwitłych kwiatów, wobec czego one się swobodnie rozsiewają a wcześniej mieszają między sobą, no i między innymi powstał taki egzemplarz, który już nawet zakwitł i to ładnie:
I żeby nie marnować miejsca na jeden tylko obrazek w poście, to jeszcze takie funkie z naprzeciwka i widoczek przez dziurę znad funkii.
Pozdrawiam serdecznie i pójdę sobie Was poodwiedzać.
Swojego czasu pisałem na internecie o środkach chemicznych. Ja osobiście odstawiłem środki chemiczne już dawno, choć często w tych sprawach doradzam. Rośliny - tak jak piszesz Danusiu - to sposób na długie lata i najbardziej skuteczny.
Dla kondycji roślin używam wyciąg z słomy jęczmiennej - do wody i z grejpfruta (biosept) jako oprysk, te akurat nie gryzą się z środowiskiem wodnym.
A tak pisałem o środkach chemicznych rok temu.
Skuteczność to plus, ale gdzieś muszą być strony ujemne. Tak krótko sprzedawcy nas informują: A...F... niszczy glony nitkowate, jest skuteczny przy zwalczaniu rzęsy, nie szkodzi roślinom wodnym. No i jak tutaj im uwierzyć, gdy sami piszą dwa sprzeczne zdania w jednej regułce. Przecież glony, rzęsa, rzęśl to wszystko rośliny powiązane z środowiskiem wodnym. Cała zagadka tkwi w biologii roślin wodnych. Nie zapędzając się w szczegóły, krotko to wyjaśnię.
Glony nitkowate jako pierwsze reagują na wszelkie zmiany środowiska w którym żyją, głównie dotyczy to parametrów wody, zacieniowania. Jako pierwsze wchłaniają też środki chemiczne, co powoduje ich szybkie obumieranie. Stosowanie się do dawek obliczonych przez producenta jest bardzo ważne, jeśli przedobrzymy, to nie unikniemy ujemnego wpływu A...F... na pozostałe rośliny wodne, wyżej usystematyzowane. W kolejce po glonach na A...F... reagują rośliny pływające. Rzęsa i rzęśl często ustępuje całkowicie. Piscja, eichhornia, limnobium, salwinia i nawet kotewka doznają upośledzenia prawidłowego rozwoju, zakłóceń w przemianie materii.
30 cm głębokości to wystarczająco na grzybienie - pigmejki
Odmiana 'Helvola' świetnie czuje się w bardzo płytkich zbiornikach, na zimę zabierasz ją do zimnego pomieszczenia. Potrafi zakwitnąć kilkunastoma takimi małymi gwiazdkami.
Możesz też, pójść w kierunku roślin pływających, które zakupisz na początku każdego sezonu wegetacyjnego. One świetnie filtrują wodę, a że tropikalne, to i fajny akcencik.
Pistia, hiacynt wodny oraz limnobium... należą do najlepszych filtratorów wody. https://www.ogrodowisko.pl/watek/2505-eichhornia-crassipes-hiacynt-wodny https://www.ogrodowisko.pl/watek/2984-limnobium-gabczaste-limnobium-spongia
Zbyszek... nie mam czasu, bo cały czas zajmuje mi praca, ogród i forum
Filip - efekt lotosu czy nie ,ale wygląda niesamowicie Woda zachowuje sie jak rtęć
Jola - nastrurcja, przewrotnik.. też maja taki efekt.... ale nie w takiej skali Wysokosć takich kropel to jakieś 8mm.
Megi - oj bajeczny tem mój ogród... zawsze mówię, że on jak Baba Jaga Ale kolorów w nim nie brakuje
Sebek - teren wygląda już jakoś, ale trzeba wyrównać .. i potańczyć z walcem..... tam gdzie będzie trawnik... i na to nie ma chętnych... tańciorów brak
Kiedyś chciałeś by pokazywać moje liliowce w całości ..wiec dla Ciebie .. dopiero zaczyna sie, ale kolory są
ja chodzę wkoło niej i się zachwycam - trochę się wystraszyłam tej agresji , rózowe jasne tez mam ale mdłe mi sie widzą nazbyt ( otoczenie na tzw.robocie ale co tam)
O taki krwawnik mi chodziło i uganianie się za nim po ogrodowisku przyniosło rezultaty, bo miała go Dzidka. Widać mu dobrze, bo stoi prosto jak żołnierz i jest naprawdę wysoki, do twarzy mu z hortensjami - Anabell i White Dome, z kórymi się przeplata.
Aleją róż idziemy sobie do altany, ale nie ma szans na siedzenie, mimo zrujnowania się wiosną na ławki, z powodu plagi komarów, gzów, itp. owadów złośliwych - tego jeszcze nie było, podobnie jak nie było jeszcze tak mokro, co pozostaje ze sobą w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym.
Na tarasie to samo, czyli masakra, chociaż taras taki ładny i "na bogato", a taki u mnie najbardziej pasuje.
Ogólny widok na działkę - widać, że niewiele tam widać... A przecież tyyyle roślin już tam wsadziłam
Część roślin będzie jeszcze przesadzana, ale to głównie te maleństwa, których na zdjęciach nawet pod lupą nie widać. Te dwa duże różanecznik zostają, gdzie rosną, choć zastanawiałam się przez chwilę nad ich przeprowadzką. Większość innych krzewów w razie potrzeby może zostać przesadzona, gdyż rośnie w ziemi od niedawna i ma raczej niewielkie korzenie.
Jako ciekawostka - przesadzałam ostatnio ok. 9-letniego różanecznika, który zatrzymał się w rozwoju dawno temu. Ale w sumie to nic dziwnego, że nie rósł - popatrzcie na jego korzenie...
Melduję, że lotos nie zakwitł, ale jest na dobrej drodze Chyba tuż, tuż Może jutro
Mariusz... zakupiłam tester do wody i już wiem co mam....
Wszystkie parametry są OK... może trochę za bardzo zasadowa woda.. ale może to być związane tym, że ostatnio sporo jej odparowało (albo gdzie jaka dziura) i dolewaliśmy z wodociągu, a u nas strasznie zakamieniona woda.... i pH wynosi 8,0, ale mieści sie w górnej normie. Ale jak widać dla lilii jest za bardzo zasadowa.
Jedynie co jest złe to NO3 , za dużo azotanów bo mam 100mg/l. Wniosek prosty, muszę mieć więcej roślin, mniej ryb, wybrać osady z dna i podmienić trochę wody.. o ile ten syf nie bierze sie z wodociagów. Zmierzę sobie wodę w kranie jaka jest... I tu może być problem z brzydkimi liśćmi i że ich jest mało...
Lilie mam dość głęboko postawione, bo przeniosłam je tam na zimę.. i nie miał kto wyjąć ich płycej Ale z drugiej strony część stoi w sam raz..a też liście są niezbyt imponujące
Lilie sadziłam w tym dziadostwie, bo stwierdziłam, że będzie to ziemia przygotowane profesjonalnie, a ja mogę nawrzucać tylko mojej ziemi ..ale może moja glina będzie lepsza niż te ze sklepu
Środków na glony do oczka nie dawałam żadnych I dlatego mam zielony kolor Jutro jadę po dodatkowe rośliny do oczka.. co najlepiej posadzić.... ale mam możliwość ustawienia roślin na głębokości takiej ok. 0,3 do 1,0m. Płycina już zajęta
I stare, ale mają w tym roku wiele kwiatów i długo kwitną Szekspiry, mimo czarnej plamistości, która nawet jak nie łapie większości róż, to tę odmianę na pewno.
Z tyłu za nimi są krwawnice, wykopane z rowu naprzeciwko, po drugiej stronie drogi.
Widoczki wiosenne, czyli tulipany Kupiłam kilkanaście sztuk dwóch odmian, czerwonej i pomarańczowej, ale na wiosnę okazało się, że każdy tulipan jest inny... I z wyjątkiem jednego żaden nie jest czerwony czy pomarańczowy I jak tu ufać centrom ogrodniczym...
Tradycyjne rośliny wczesnego lata, czyli kwitnące wrzosy
I jeden z mieszkańców działki, który przypełzł w odwiedziny na popołudniową pogawędkę (ale nie miał wiele do powiedzenia, tylko sssss i sssssss... :/ )
Edyta - witaj w moim pędzącym pociągu Mała jestem ale silna Przez wiele lat pracowałam nad tężyzną fizyczną Dzięki za komplementy pod adresem moich chabazi i moim
Coraz bardziej kolorowo
Jezówki chyba przeniosę na nową rabatę No jakoś tu nie pasi kolor