U mnie też zaczynają kwitnąć ja zostawiam, on w tym miejscu, po kwitnieniu wypuści nowe, młode rojniczki a kwitnąca rozeta i tak potem zamiera chociaż Twoje i tak mają dużo młodych odnóżek, nie wiem co by się stało gdybyś wycięła kwiat?
Słoneczne, może nie tak pełne słońce ale ma dużo słońca a ziemia, nie dałam jej żadnej innej ziemi, dostałam ją od sąsiadki taką małą kępkę i posadziłam, ale u nas jest bardzo dobra gleba, trochę ciężka ale nie glina zrobiłam zdjęcie
Haha, to będziesz miała daliowe niespodzianki i układanki
Ten mój Franz Kafka to nawet mi się podoba i pasuje do reszty, ma taki ładny miodowy odcień.
Kolejna nówka (tym razem na wiejskiej) jest już tym, czym miała być .
Wizard of Oz
Nad ogrodowymi zestawieniami pracuję od kilku lat i jestem w końcu ze sporej części zadowolona Twój ogród jest młodszy, ale na zdjęciach wygląda bardzo dobrze. Zapisuj co Ci się podoba u innych i sprawdzaj terminy kwitnienia przed sadzeniem. Chociaż ostatecznie natura i tak sobie to układa po swojemu, nie zawsze udaje się zgrać rośliny, mimo, że teoretycznie nie powinno być z tym problemu
Kasiu, moje rośliny zacząłem kupować trzy lata temu Bo wtedy zacząłem tworzyć Przedogródek pod Dębem. Wcześniej miałem sporo liliowców nad stawem. Niektóre kosaćce zaczęły się rozrastać ale dotychczas ich nie rozsadzałem. Być może, w tym roku niektóre będę uszczupalał.
Wybaczcie pytania, ale pierwszy raz mam rojniki. Co robić gdy rojniki zaczynaja kwitnąć? Zostawić w spokoju, czy lepiej wyciać te kwiatostany? A może dać zakwitnąć, a potem usunąć? Tylko czy usunąć kwiatostany, czy całą roslinkę?
Mi podobaja się w wersji niekwitnącej.
Piękna
Mirko przecudowny spektakl rododendronowo azaliowy i co by nie mówić mimo, że kolorów dużo i rozumiem Cię, że możesz mieć poczucie ich nadmiaru, to jednak piękne widoczki. Też tak mam, że te mocne kolory najpierw cieszą, potem już działają na nerwy i chce się spokojniejszych doznań