Tak jak Zuza napisała. Ogrody nawet pozostawione same sobie przeżywają bez uszczerbku. A teraz jeszcze pogoda taka nieogrodowa bardzo. Rośliny posadzone i rosną, będą tylko piękniejsze i okazalsze.
Na wiosnę wszystkie będziemy chodzić i wypatrywać kiełków wyłażących z ziemi i wyczekiwać kiedy to da się podziałać w ogrodzie.
A jak nie jesteś teraz ogrodowo nastawiona, to ogonki od czasu do czasu pokazuj. Też fajne.

Asia, no tak jest... Sezon letni rzucił nas na kolana, to teraz trzeba odreagować...
Ja się wyżywam szydełkowo i drutowo Pomaga
Buziaki

Ja też już pomału przerzucam się na co innego Ale w ogrodzie jeszcze muszę podziałać - pod warunkiem, że będzie powyżej 10 stopni
Asia, no piękna ta frontowa! Ty już spokojnie możesz się zająć szyciem, a na ogród tylko łypnąć czasem, żeby popodziwiać

Asiu, co to za trawka? Taka sama rośnie przy moim biurze - cudna jest, a pojęcia nie mam co to

U Ciebie sezon szyciowy rozpoczęty, a u mnie szydełkowy . Poka, co stworzyłaś .

Mnie o dziwo jeszcze niemoc nie wzięła, choć już zimno, komary żrą, a ja ciepłolubna jestem. Jakoś tak rozpędziłam się i nie mogę zatrzymać Ale rozumiem, w zeszłym roku miałam tak samo.

Piękne widoki. Bujnie jest.
Szyj z przyjemością.

Asiu, piękne te trawki, czy to jakiś trzcinnik, świetnie wygląda.
Niemocą ogrodową się nie przejmuj, jak przyszła to i pójdzie , nie można cały czas pracować na wysokich obrotach, potrzebna jest odmiana. Trochę poszyjesz, bo to teraz sprawia Ci przyjemność, a jak się znudzisz z przyjemnością
złapiesz za łopatę.

Hehehe może jednak Variegata.
Hania miała oko.

Kochani ogarnęła mnie kompleta niemoc ogrodowo-ogrodowiskowa.

No cóż, nie samym ogrodem człowiek żyje...

Sezon na szycie rozpoczęty, pierwsza bluzeczka z mną, a chwasty zostawiam w ogrodzie na zimę.

Zajmę się nimi... kiedyś jak mnie wena złapie.

Zostawię kilka pstryków z telefonu.

Trzymajcie się ciepło.