Moja tojeść kropkowana rośnie w ogrodzie Babci Jasi nad strumieniem. Jest tam jednak sucho. Mimo to, że w cieniu i sucho - radzi sobie dobrze. Zapuszcza rozłogi do strumienia i stamtąd pije wodę. Rośnie w duecie z bodziszkiem korzeniastym.
Witaj Aldonko w naszym gronie życzliwych ogrodników
Bardzo mnie cieszy Twój zapał i w końcu determinacja, bo wiem co to znaczy pracować w ogrodzie.
Ale ogród to najlepsza alternatywna terapia, dzięki pracy na świeżym powietrzu jesteśmy zdrowsi i młodsi.
Podziwiam, że się za to zabrałaś w trudnych warunkach glebowych. Chylę czoła przed Twoim tatą, że wspomaga w ciężkich pracach. Mój tata był inwalidą, ale też mnie wspomagał choćby dobrym słowem i zadowoleniem ,że mam coś co mnie cieszy - czyli ogród, choć nie wierzył tak do końca, że kiedyś będę mogła się z tego utrzymać. Tym bardziej pokazałam mu, że pasja może też być zawodem.
Mam propozycję o napisanie artykułów o ogrodach w Szkocji. Byłam w wielu rejonach, nawet w Kornwalii, ale w Szkocji wyjazd mnie ominął.
Pisz i wklejaj swoje zmagania i ogródek. Jestem bardzo ciekawa
Bogda, tak naprawdę to Ci współczuję, że masz wielki teren, który wymaga zarówno mnóstwo pracy, roślin i związanych z tym kosztów. Ciężko Ci bez pomocy samej to urządzić na wielką skalę, tak jakbyś chciała. A może podziel swój ogród, i urządź tylko część najbliżej domu, a resztę tylko koś.
Jednocześnie Ci zazdroszczę także, bo swoją drogą moje marzenie taki wielki ogród, jaki masz Ty
Już bym wiedziała co z nim zrobić
to mi szybko powiedz co zrobić żeby piękny był
Bogda, pamiętaj ogród to piękna rzecz ale i wieczna praca. Sam się nie zrobi, ja wiem co trzeba zrobić.
Kiedy schodzę po schodach z tarasu, mijam staw. W tym roku mam tam 7 ryb.
Otóż ich historia była taka. Miałam program z Cezarym Żakiem. Miało być o problemach ze stawem, kupiłam więc ryby, aby wręczyć Panu Cezaremu. jednak było o trawnikach, bo akurat były jakieś ważne mecze, już nie pamiętam. Legia grała ważny mecz. Pan Cezary przyjął w prezencie tylko jedną "złotą rybkę", reszta niechcący powędrowała do mojego stawu, gdzie ryb miało nie być.
Nieźle się spisały, ciekawe jak przezimują, ale mają niezłą kryjówkę, a i głębokość wody jest powyżej metra, więc zimą powinno im być dobrze.
Ta rybka jest u pana Cezarego. Uwielbiam go z serialu "Ranczo" i nie tylko. To był najprzyjemniejszy mój występ w Rytmie Miasta.
A tak sobie leżały w foliowym akwarium na planie, teraz pływają u mnie. To jedyne ryby, które występowały w telewizji w historii ogrodnictwa miejscowego.
Bogusiu, jaki Ty sprytny jesteś, skopiowałeś z innego wątku
Danusiu,
mnie bardzo zajmuje bioróżnorodność, napisz proszę, jeśli możesz, jakie są na tych malunkach krzewy (może być na moim wątku) - chciałabym zrobić rewolucję za ulami na wiosnę. A ten fragment jest z wątku Agnieszki "Wszędzie pięknie a u siebie..." (dla wyjaśnienia dodam).
Bogda, tak naprawdę to Ci współczuję, że masz wielki teren, który wymaga zarówno mnóstwo pracy, roślin i związanych z tym kosztów. Ciężko Ci bez pomocy samej to urządzić na wielką skalę, tak jakbyś chciała. A może podziel swój ogród, i urządź tylko część najbliżej domu, a resztę tylko koś.
Jednocześnie Ci zazdroszczę także, bo swoją drogą moje marzenie taki wielki ogród, jaki masz Ty
Już bym wiedziała co z nim zrobić
Kiedy schodzę po schodach z tarasu, mijam staw. W tym roku mam tam 7 ryb.
Otóż ich historia była taka. Miałam program z Cezarym Żakiem. Miało być o problemach ze stawem, kupiłam więc ryby, aby wręczyć Panu Cezaremu. jednak było o trawnikach, bo akurat były jakieś ważne mecze, już nie pamiętam. Legia grała ważny mecz. Pan Cezary przyjął w prezencie tylko jedną "złotą rybkę", reszta niechcący powędrowała do mojego stawu, gdzie ryb miało nie być.
Nieźle się spisały, ciekawe jak przezimują, ale mają niezłą kryjówkę, a i głębokość wody jest powyżej metra, więc zimą powinno im być dobrze.
Ta rybka jest u pana Cezarego. Uwielbiam go z serialu "Ranczo" i nie tylko. To był najprzyjemniejszy mój występ w Rytmie Miasta.
A tak sobie leżały w foliowym akwarium na planie, teraz pływają u mnie. To jedyne ryby, które występowały w telewizji w historii ogrodnictwa miejscowego.
Bogda, tak naprawdę to Ci współczuję, że masz wielki teren, który wymaga zarówno mnóstwo pracy, roślin i związanych z tym kosztów. Ciężko Ci bez pomocy samej to urządzić na wielką skalę, tak jakbyś chciała. A może podziel swój ogród, i urządź tylko część najbliżej domu, a resztę tylko koś.
Jednocześnie Ci zazdroszczę także, bo swoją drogą moje marzenie taki wielki ogród, jaki masz Ty
Już bym wiedziała co z nim zrobić