Nie było mnie w domu, a tu taka niespodzianka – tyle serdecznych osób mnie powitało na czele z Danusią, którą podziwiam za jej poczynania. Tak naprawdę to byłam częstym gościem w Waszych ogrodach i jestem już uzależniona…
Mój ogród jak już wspomniałam jest zaprzeczeniem tego, co propagujecie. Uwielbiam głównie kwiaty i krzewy liściaste i kupuję wszystko, co mi się podoba. Jestem tak pazerna na rośliny, że jeśli mi się jakaś spodoba, robię wszystko, żeby ją zdobyć. Nietrudno więc sobie wyobrazić, jakie są tego konsekwencje. Chciałabym, żeby ogród był kolorowy, urozmaicony i zamienił się w busz… Wiem, wiem, co odpowiecie, że każdy ogród po kilku latach staje się taki i trudno sobie z tym poradzić. Ja jednak muszę wypróbować wszystkiego na własnej skórze, tak już mam. Widzę też, że pewne rzeczy muszę zmienić, bo nie wyszło najlepiej. Przeczytałam gdzieś, że nie ma błędów ogrodniczych, tylko doświadczenia. Kieruję się więc tą zasadą.
Danusiu, wyjazdy do Anglii niezwykle kuszące. Ogrody szkockie nie różnią się od angielskich, wszak to ten sam kraj. Zamieszczę trochę zdjęć, może uda mi się coś napisać, tylko ciągle brakuje czasu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za przyjęcie do Waszego grona. Na dobranoc jeszcze jedna fotka ze Szkocji.