Głównie w naszych ogrodach musimy się czuć bardzo dobrze. Ja przez pół dnia leżę i tylko w myślach robię co mam w ogrodzie ale jak mnie weźmie to raz dwa i po robocie
Ale czasami mnie nie weźmie i.... dalej leżę a nawet śpię. Poukładany ogród? Wymuskany i wypieszczony, kostka równiutko trzy katalpy w szpalerze pięć rozplenic i trawniczek to zdecydowanie też nie dla mnie. Wolę busze, nawet z chwastami, szyszkami czy gałęziami.
Ale najważniejsze ,że uwielbiam siedzieć na tarasie i się ...gapić a to na kwiatka a to na drzewko a to na swój wypalony słońcem trawnik
buk mnie zaskoczył, w sumie to trochę tylko szybszy był od katalpy. Nie wróży to dobrze na przyszłość.
Z hakone będę pamiętać choć na razie staram się moje roślinki dzielić i mnożyć mam w sumie tego dobra sporo a i tak przytargałam dziś hortensję Polestar i pęcherznicę Little Angel. I klona Sango kaku co oznacza tetris na dopiero co zrobionej rabacie. Siedzę na trawniku i się zbieram. Okrutnie mi się nie chce. Mam jakieś wewnętrzne przesilenie organizmu. Zebranie się do roboty zabiera mi godzinę
O raju, jaka metamorfoza u buczka. Spał, spał, a jak się wreszcie obudził to nadrabia ze zdwojoną mocą.
Kostka po malowaniu super. Oby nic złego się nie działo, tę czerwoną też bym machnęła.
A hakone All Gold gdybyś chciała to u mnie masz ile chcesz
Aha, uwielbiam magnolię Sunsation. Wreszcie ją wysadziłam z donicy i posadziłam
Kostka - powiem ci, że im dłużej na nią patrzę po przemalowaniu tym bardziej mi się podoba. Po 10 latach już mi się moja zółta i ubrudziła i znudziła. Kiedyś inne trendy były i moje potrzeby
Kurcze, mrówki też mam. Wynoszą mi piasek ze szczelin w kostce. Soda nie pomogła, różowy proszek niestety barwi ;( Szczurów nie zazroszczę, ciężko ich się pozbyć wbrew pozorom.
Tutaj przy kostce też pielenie. Kostka granitowa beznadziejna wąska ktoś mi kit sprzedał i teraz co roku tak mam nie można tego wymienić bo siatka założona. Zresztą jak ogród wśród łąk i pól to tak jest nasiona się sieją te chciane i nie chciane.
Na koniec chciałam pokazać takie coś spadlo na mnie z drzewa podobno co dopiero z kokona wyszło po skrzydłach syn poznał bo ma skrzydełka sklejone i jeszcze nie rozwiniętą. Duży owad ok 4 ćma.
Spoznilam sie na impreze imieninowa, ale zycze Ci, by rosliny rosly zdrowo i bez szkodnikow. Kostka wyglada o niebo lepiej w nowej odslonie, pasuje do tej nowej, i trzymam kciuki, by kolor sie utrzymal.
Na trawie sie nie znam, ale pociesze Cie, ze u mnie tez masa szkodnikow w tym roku.
Na sliwie miseczniki, na porzeczce welnowce, pojawily sie opuchlaki w kilku donicach (pierwszy raz je mam), jedyny bluszcz jaki mi sie ostal bialy jak snieg, bo dopadla go Lichtensia viburni, czyli takie miseczniki z kaliny tinus od sasiada (mam ja przez plot, balam sie rzucic okiem, czy to z niej sie przesiadly na bluszcz, w kazdym badz razie bluszcz wywalilam
Mszyce to maly pikus w porownaniu, juz nawet ich nie zauwazam, mimo ze sa, chociaz dzis pierwszy raz w tym roku zauwazylam, ze mrowki zrobily sobie gniazdo w korzeniach rozy i zaczynaly zakladac swiezutka obore, tym razem z czarnych mszyc
A do tego w zwiazku z rozbudowa od dluzszego czasu nie zamieszkanego domu kawalek dalej rozwalono gniazdo szczurom, to rozpelzly sie po calej okolicy. Wielkie jak koty, wg sasiada
Ha, za rok powiem czy się sprawdziło . Na razie jest nieźle. A i kosztowo to ułamek kwoty za zmianę. Mam nadzieję, że będzie dobrze ale na wszelki wypadek na razie zostanę tylko przy pomalowaniu kostki na tyłach domu
Bardzo dobry efekt po malowaniu na grafitowo uzyskałaś. A czy ta kostka jest barwiona w masie. Mam koleżankę która od zaprzyjaźnionego brukarza dostaje różne końcówki z jakiejś roboty jak już nie są potrzebne. Układa je kolorem do dołu i ma szare obrzeża
Dziękuję
Dobrze, że nie pryskasz. Pożyteczne w końcu przyjdą. Twój ogród jest duży i różnorodny, więc na pewno się pojawią. Zresztą, w klonach już je masz Ptaki mają młode, więc potrzebują protein
No właśnie, myślę, że są gorsze plagi niż mszyce, choć i te mocno dają się we znaki zwłaszcza młodym roślinom.
Wysłać Ci nasiona jak uda mi się zebrać? Nigdy ich nie zbierałam ale mogę spróbować
Brak weny znam. Dziś pierwszy dzień powyżej 25 stopni i w maseczce można kipnąć.
Ewcia, nie bede odmienna i dolacze do pozostałych, przepieknie.
Patent z kostka ściągam. Dobrze ze pokazalas dzieci biedronek, mam takie cos na kilku roslinach. Natomiast mszyca zżera mi klony palmowe. Co robic, powstrzymuje sie cala soba by nie pryskac, raz ze wzgledu na ptaki, dwa na biedronki. ale klony mi umieraja. Tym razem Ryusen i Sangokaku. W brzozach nawet mszycy pelno, o kalinie nie wspomne, w bukach zdobniczka siedzi a w modrzewiu pewnie zaraz tez sie cos objawi. Wymiekam. Po pistie moze wyskocze w piatek.