O to to...
Olu powiedz w jakiej proporcji nastawiasz tą gnojówkę z wrotyczu? jest na necie dostępne info, ale oczywiście 100 różnych opcji. Jak masz sprawdzoną to się podziel proszę. I na co ją stosujesz? Mi by najbardziej chodziło o te cholery pędraki i opuchlaki. Ostatnio posadziłam 7 lawend i nakopałam kilkanaście tych paskud, a kot, to mi takie 5-6 cm przynosi. Na sryliony litrów chemii nie mam ochoty, a na nicienie szkoda mi kasy (na razie aż takiego pogromu w roślinach nie widzę), zwłaszcza że jak wyjdę choćby na mini spacer, to ledwo da się wrotycz ominąć.
A najlepsza była młoda. Pochowała sobie wszystkie te pędraki do Henryka (taki jeździk z otwieranym siedziskiem), wrzuciła jeszcze kilka ślimaków, pająk sam wlazł i się cieszyła kilka dni, że ma swoje zoo i hoduje zwierzątka . A jak kopałam kolejny dołek i nie było robali, to wielce zawiedziona, że nie ma robala
wypowiadam wojnę mszycom i innym robalom!
dzisiaj poszedł oprysk herbatką i szarym mydłem, jutro sprawdze efekty.
nastepnie pójdzie wrotycz i soda..
a bombe atomową zrzucę dopiero jak efektów nie bedzie również z coca colą
No właśnie....czy te tutkarze mogą wtrąbić całą brzozę???
Coraz więcej tych ruloników, a ja tak bardzo chciałam chemii uniknąć.
Czy jest coś naturalnego co może uśmiercić te dziadostwo??? HT? Wrotycz? Coś innego?
Tutkarz brzozowiec ciągle działa.
Miodówka jednak niepokonan.
Naliściak drzewoszek w ogromnej ilości....najwięcej na brzozach.
Trochę mszyc na dereniu
Pienik ślinianka na różach
i Niszczylistka znów zaczyna.
Ale jeszcze się nie poddaję.
Wrotycz i HT. Na razie żadnej chemii.
naturalnego powiadasz ...może i dałoby radę..tylko nie wiem co .Jeśli np. wrotycz (uwaga tylko przykład ,bo się nie znam) to nie uzbieram (no nie dam rady i nie znam kogoś kto by się na wrotyczu znał,by zlecić ,żeby mi nazbierał)
Raz na wozie, raz po wozem - samo życie
Wczoraj wypatrzyłam, że kolejny miskant wypuścił jedno źdźbło, ale co z niego będzie jak końcem maja jest w takim stanie zaawansowania - znaczy marnym?
Nie widziałam gdzie indziej u siebie takich siewek, to może faktycznie to coś niechwastowego. Dziś muszę wysadzić wszystkie rośliny z tego miejsca, bo kojec dla psa tam będzie. Przepikuje do doniczek... Poczekamy, zobaczymy.
Czosnek jest bakteriobójczy i manganian też odkaża. Będę robić też gnojówkę ziołową - nie zaszkodzi.
Przy mączniaku, czy innych chorobach grzybiczych zarodniki chorób znajdują się na liściach rośliny. Choroby objawiają się zazwyczaj żółknięciem, przebarwianiem i opadaniem liści, dlatego zaleca się obrywanie chorych liści z krzaka. Ale wiadomo, że zawsze coś tam spadnie na ziemię w ściółkę, czego człowiek nie zauważy i nie wyzbiera. Te opadłe liście są nośnikiem choroby w kolejnych sezonach.
Chciałabym posadzić po chorej róży nową. Wiadomo, że są sposoby jak sadzenie w kartonach itd. Ale myśląc przyszłościowo chciałabym wyeliminować te patogeny ze ściółki i podłoża, skąd moje "odkażanie gleby". Może to nie fachowe określenie, ale wyjaśniłam jak umiałam o co mi chodzi
Przykro mi Reniu, że masz takie straty
Przepisy na opryski przepisałam sobie, bo jeszcze żadnego naturalnego oprysku u siebie nie robiłam, a kosodrzewina mi zaraz padnie.
Wrotycz jest chyba cały trujący, ale z kwiatkami łatwiej go znaleźć.
Piękne fotki robisz
W tym roku wrotyczu jeszcze nie zdążyłam zrobić, ale dziewczyny robią z samych liści bez kwiatów, a nawet takie miksy gnojówkowe pokrzywa+wrotycz i inne wariacje
Ile ciekawych informacji o naturalnych opryskach . Jak się wrotycz zbiera to same liście czy musi być z kwiatem? U mnie opuchlaki się pojawiły a wrotycz nie kwitnie jeszcze - może być bez kwiatów?
W tym miejscu rósł jeszcze tytoń, ale to też nie on. Na razie nie mam czasu, więc może faktycznie dam im podrosnąć.
Ja już w tamtym roku hodowałam chwasta, bo myślałam, że to dziwaczek od Aliniak Po miesiącu odwiedziły mnie obie z Margaretką i dopytują, co to za "tajemnicza" roślina, a tu zonk. Widocznie dziwaczek się nie przyjął, akurat w tym miejscu chwast się wysiał, którego nieopatrznie pielęgnowałam
Ja pokrzywę mieszam z glistnikiem, wrotyczem, ale nie ze skrzypem ani żywokostem. Skrzyp zazwyczaj zaczynam używać jak się już pokrzywą nie podlewa, ale w tym roku muszę wcześniej.
No trochę kapryśne jak to królowe.
Nie wiem czy to prawda, ale spotkałam się z opinią, że róże zaczynają chorować dopiero w trzecim sezonie.
Ja wszystkie przepisy kopiuje od razu do jednego pliku, bo potem nie do odszukania.
Ja leje z konewki ...ale gdzie moim rabatka do waszych ogrodów .
Żeby wszysko polać muszę mieć ok 20 konewek
Pojemnik mam taki że akurat mi na te 20 konewek wystarczy .
Dzisiaj wyleję pokrzywe i nastawię wrotycz