Ania u nas też popadało może nie aż tak , taczką rozwoziłem deszczówkę w miejsca wysuszone przez najstarsze okazy(brzoza i jodły kalifornijskie)
Aga zapraszam częściej myślę że w"międzyczasie" pojawią się nowe okazy albo odżyją reanimowane
np taki języcznik kupiony w stanie kompletnej upadłości i ruiny ten drugi był w lepszym stanie
Po stronie sąsiada znalazłam też takie cuda, może ktoś wie jak sie to nazywa? Oczywiście są to rośliny dzikie rosnące sobie same w lasach.
bodziszek żałobny
taka śliczna pokrzywka, rośnie też u mnie z fioletowymi kwiatkami
Dobra, pokażę, choć mi wstyd, kilka tygodni temu zrobiłam aż tyle: obok rosnących kluczyków wsadziłam liliowca i te liście (ciągle zapominam jak się nazywają). Powyżej rośnie czosnek niedźwiedzi.
Tak o przywrotniku myślałam, ale muszę zdobyć gdzieś większą ilość sadzonek, barwinka mam pod dostatkiem, też wrzuciłam kiedyś pod płot i rozrósł się jak u ciebie, choć pojedyńcze listki podagrycznika musze z niego wyrywać, skubaniec da radę wszystkiemu.
Wczoraj spacerowałam po potoku i znalazłam, już na części sąsiada - kopytnik, ślicznie wygląda, ma takie ciemne błyszczczące liście, chyba trochę podkradnę na swoją stronę, on też podobno zadarnia.
Wiem, że jest mnóstwo roślin do cienia, do lasu, w okolice wody, mam je wszystkie zanotowane, bo do tego potoka przymierzam się już któryś sezon, ale w moim przypadku brak koncepcji co w którym miejscu posadzić. Do tej pory skupiałam się na terenie przy wejściu z ogrodu do potoka, a nie myślałam o części nad samą wodą. Teraz po obejrzeniu zdjęć ogrodów angielskich, zwłasza z zagospodarowanymi rowami i stawami, to zachciało mi się dać coś nad samą wodę.
Przyznać się muszę też, że trochę leń mnie męczy, jak sobie pomyślę ile terenu nad wodą musiałabym wyplewić, żeby zapewnić jaki taki start tym nowym nasadzeniom, zanim mi zadarnią teren. Tam jest mnóstwo kamieni, starych cegieł, które kiedyś przyszły z wodą. W dawnych czasach ten potok to było też takie wysypisko śmieci. Ile worków starych słoików, butelek, puszek i innych śmieci, które były na wierzchu wyniosłam, aż się boję myśleć ile tego jeszcze znajdę pod wierzchnią warstwą ziemi?
Marysiu jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojego ogrodu,masz pięknie!
Powiedz mi jak nazywają się te rożowe kwiatuszki na 4 zdjęciu-ostatnio kupilam je sobie i zapomnialam jak się nazywają
i dalej...
tu z kolei pojawiło się 10 róż Delbarda, mają mieć olbrzymie kwiaty i zapach wyczuwalny z kilku metrów, dlatego dęda rosły tuż przy tarasie, tu również trwa obsadzanie bylinami
obsadzanie donic trwa tylko lało ostatnio i reszta sadzonek stoi sobie grzecznie jeszcze w doniczkach
Zielnik, obsadziłam go białymi begoniami a lubczyk to jakiś rekord che pobić
zakątek ziemniaczkowy, było mi szkoda dla nich rabaty to w workach wylądowały ale mają sie tam świetnie, już nie mogę doczekać sie zbiorów
i ostatnie ujęcie, jak wspominałam żelono, ale jeszcze trochę i wszędzie bedzie pelno kwitnących kwiatów.
Szczegolnie nie mogę sie doczekać róż. W tym roku wyjatkowo maja dużo pąków
I barwinek. Pokażę Ci jak u mnie rozrósł się w trawie wyrzucony na łąkę. Normalnie łąka jest po kolana i trzeba kosić, a on tłumi trawę i zdobywa co raz większe przestrzenie. Nie mogę zrobić zdj. bez tych suchych badyli, bo mój M akurat tam je w tej chwili skłąduje w oczekiwaniu na spalenie
Przyjrzyj się, na brzegach jeszcze jest poprzerastany trawą, ale głębiej , gdzie rośnie dłużej (tam bardziej pod chrustem) nie ma za bardzo trawy. Nigdy nic tu nie robiłam. To łąka w sadzie.
Te rośliny, które tu wymieniam radzą sobie beze mnie. Ja mam bardzo duży ogród - ponad hektar i wiele miejsc jest zostawionych tak na dziko. Był taki moment, gdzie nie miałam na ogród czasu przez ok. 3 sezony. Wtedy wiele bylin mi wyginęło, zostały krzaki, drzewa i właśnie to co Ci pokazuję. Jak chcesz, mogę usunąć zdjęcia po obejrzeniu, bo urodą nie grzeszą.
Wydaje mi się, że np. przywrotnik i liliowce, które rozważasz też się nadadzą. Pewnie jest też wiele innych.
Witaj Joanko
Dzisiaj mimo braku słońca zapraszam na wycieczkę po moim ogrodzie, tak poglądowo we wszystkie zakamarki Na razie tylko zielono, na kwitnące widoki zapraszam gdzieś w czerwcu. Ale teraz też nieco sie dzieje
Przed domem
teraz zapraszam do środka, jeszcze 3 tygodnie temu było tu prawie pusto, nawet rózyczki liści nie miały, teraz na wiosne pojawiło się tam 12 nowych róż Delbarda i dalej trwa obsadzanie bylinami.
Brysia, ja ekspertem nie jestem, ale mogę Ci polecić "żelazne" rośliny, przy których prawie nie ma roboty. Mam taki zakątek, który prawie sam sobie radzi. Na wiosnę trzeba mu trochę pomóc, ale tylko trochę. To zdjęcia z tego roku - jeszcze nie plewione. Zdjęcia wieczorne, więc zieleń jakaś niebieskawa mi wyszła.
Tu paprocie rosną w ułudce - szybko zadarnia i ślicznie kwitnie na niebiesko wiosną. Z góry zwisa wiciokrzew (jakiś pachnący to jest inne wywaliłam, bo mi nie leżały) i jakieś dzikie maliny.
Tu ciąg dalszy tej rabaty, u góry bergenie i bodziszek korzeniasty w paprociach. Teraz kwitnie. Obydwie rośliny nie do zabicia.