Konstancja30 napisał(a)

Fajne fotki I wiąz też wypasiony, jeden i drugi

dzięki dziewczyny

jutro jadę oglądać angielskie ogrody i cieszę się niebywale

karty spakowane, baterie naładowane

miałam małe problemy z pakowaniem ale udały się negocjacje
i jest ok

pozdrawiam wszystkich a wrażeniami podzielę się po powrocie

Sabinka napisał(a)

tak to wyglada z gory

- zawijasek bukszpan
- w zawijasku Larix
- mopsik
- przed bukszpanem ophiopogon ( 5 sztuk)
- przy krawedzi Thuje

Teraz już za późno, jestem jedną nogą w samolocie do Londynu Nic nie poradzę, bom nie spakowana. Nie wklejajcie moich zdjęć bez oznaczenia z jakiego wątku pochodzą, zalinkujcie chociaż

spacerkiem przez Jurajski - cd

Koniec dzisiejszego spaceru przez Jurajski.
Życzę Wam miłego weekendu

Elu a mój dzwonek ci się podoba nie wiem jak on się nazywa, ale też wędruje po całym ogrodzie

wojtas- w tym roku sporo padało i nie musiałam nic przy nich robić.

Tu znowu popełniłam błąd.Kupiłam 4 hortensje White Dome.Wyczytałam,że niewysokie rosną więc posadziłam przy niewielkim żywopłocie z tuj który oddziela część roboczą męża formy od reszty.Nie przwidziałam,że tuje urosną a także,ze będą miały codzienną dawkę dużej ilości wody.I wszystko się rozrosło.Hortensje posadziłam w 2 parach i widać różnicę,Na dodatek te dwie mniejsze rosna bliżej jesiona [a on pijak jest] ale itak sa ogromne.
Z lewej te mniejsze

a to te ogromne.Zdjęcia są z 6 czerwca, Teraz już są problemy z przejściem.


Duże krzewy ale teoretycznie powinnam je przesadzić bo ucierpią i one i tuje

Przy okazji przedstawiam dwa najpiękniejsze kwiaty w ogrodzie.
Nowofunland Diana mój yorczek Tobi

I.pseudacorus 'Roy Davidson'

A tak wygląda moja Marmolade i mam wrażenie, że różni się Basiu od Twojej

Kwitną osoki

Ja również przybiegam z życzeniami , wszelkimi serdecznościami i kwiatuszkiem pięknie pachnącym, nosek i duszę rozweselającym. Wszystkiego co szczęściem się zwie Jolu

Świetne to miejsce.Bardzo mi sie podoba wykończenie kamienne. Takie Toskańskie

Joluś wszystkiego naj... naj... naj.... a najbardziej zdrówka. Reszta sama przyjdzie

Ewa ja jak planuje to muszę widzieć ale też ganiam po ogrodowisku bo tutaj dużo można znalężć i dużo się nauczyć nie zawracając głowy nikomu .,dlatego cieszę się że tu można znależc tyle wiadomości szczególnie jak człowiek wie czego chce pozdrówkaPierwsze smolinoski z koperkiem.

jotka napisał(a)

Dziękuję za życzenia Miałam dzisiaj piękny dzień - pogoda dopisała, goście dopisali, prezenty cudne, ...

Jednym z nich chcę się z Wami podzielić

Jolu, myślę, że ten prezent jest najbardziej trafiony. Bez względu na to czy zamówiony, czy zrobiony osobiście - to pomysł ozdobienia płynął z serca. Oni wiedzą co sprawia Ci przyjemność.

leszczyna nie chciała być wiązem ... nad wiązem ja myślę ... nie tylko bo bogactwo okazów grabów i buków nad nimi każe mi gdybać ...
grabowy żywopłot bendzie ... musi być jak mam pod ręką taaakie graby ... hmm ... Asia ... Kasia co ja mam na ten żywopłot graby czy buki ??? ... nie mam jeszcze wyrobienia do tych liściastych ...



buki były taaakie wielkie ... ceny do schrupania ... miłorząb przezacny ... nawet grujecznik był ...
a brzózki ... no brzózki to przeszły same siebie i pewnie gdybym pod parasolem wiązu nie zapomniała o istnieniu świata nawijałabym o nich ... ...



trudno było wyjść z tej oazy ... nic co piękne nie trwa wiecznie ... wyszłyśmy ... zdobycze wpakowałyśmy do bagażnika i na kawę ...
ale kawa była przy kolejnej szkółce ... wiec znów szwędactwo kolorowe ... tu dla odmiany trafiło mnie przy pięknej "Marii Teresie" ... na amen ... miłość jak wiadomo jest ślepa i tak kąsana przez cuś Maria Teresa została zaadoptowana ... jest cudna i potrzebuje siostry ...

Asia ... Kasia jesteście niesamowite ... miałyśmy omówić wyprawę na Święto Róż ... omówiłyśmy już się rozstając ... a tak się trudno było rozstać ... dobrze, że kolejna wyprawa już za tydzień )) ...

na dzień dobry ja dorwałam kapustę !!! ... śliczniusia ... dziewczyny żurawki ... Asia jest niesamowita ... niczym radar namierza wypasione okazy ...
spacer w alejkach cisów ... iglaków ... okazów szczepionych na pniu i tych do których trzeba było się schylić wydawał się nie mieć końca ... a jednak miał ... a na końcu zaczął się początek ...



początek mojego zauroczenia wiązem ... tam był wiąż gigant w cenie zaporowej ... były mniejsze wielkie wiązy a ja jak opętana przy każdym wyłam "to ten" ... opętanie lubi się udzielać więc padło i na Asię ... znalazła jak byłyśmy przekonane idealnego przedstawiciela rodziny wiązów do poprowadzenia w parasol ... jak znalazła tak schwyciła i "mój ci on" ..,



yhm ... Asi On był do momentu gdy pani przyszła z karteczką i robiąc podsumowanie przy "ten wiąz" zaczęła się rozglądać wokół i wreszcie wlepiwszy oczy w dzierżoną przez Asię leszczynę nieśmiało rzekła "ale to nie wiąz to leszczyna" . ... noż jak to leszczyna ???

historia tego wiązu co był leszczyną obrazowo pokazana przez Kasię tu https://www.ogrodowisko.pl/watek/1108-ogrod-ktorego-jeszcze-nie-ma-czyli-joaski-ogrod-na-wyobrazni?page=123#post_5

Tak kwitnie moja róża pomarszczona

spacerkiem przez Jurajski - cd

cdn

Jolu, wszystkiego najlepszego z okazji Imienin a przede wszystkim zdrówka życzę.