Tak wygląda to miejsce. W "zagajniku" brakuje tej wykopanej brzozy, a po lewej łyso bez jarząbka. Nie ciekawie to wygląda, bo nie widać jeszcze traw. Widzisz, nie pomyślałam o grujeczniku. Pierwsza myśl to dać jeszcze trzy brzozy pod domek, ale eM mówi, że chyba będzie za brzozowo Marzy mi się jeszcze tulipanowiec...
Justyś nawet nie chcę myśleć, że coś jeszcze poleci. O ile jałowcem się nie przejmuję, to klona mi żal. Grubo się zaczęło, ale mam nadzieję, że póki co na tym koniec. Pogoda mnie jednak rozwala. Leje i leje, nie ma jak wyjść z domu. Już nawet o nieskoszonym trawniku nie gadam.
Agnieszko, wycinaliśmy z bólem serca. Może łatwiej by było, gdyby były padnięte na amen, a tak wycinaliśmy zielone z myślą o ratowaniu innych
Jestem w gorącej wodzie kąpana i już bym chciała sadzić nowe, ale pierwszy raz brak mi pomysłów.
Nie wiem, czy w miejsce youngii posadzić kolejną, czy coś innego?
Nie wiem co pod domkiem, czy kontynuować brzozy, jak na rabacie obok, czy pójść w coś innego? Głowa pusta...
Szeregówki przyjęłam z ulgą
Witam serdecznie.mam pytanie, które już padało wcześniej odpowiedzi nie spotkałam-w jakim mniej więcej wieku kora brzozy jacquemonta wybarwia się na biało?
Ania masz rację z tawułami. I jakoś średnio można coś do nich dobrać. Jak mówisz,że u Ciebie ta hakone mimo śniegu wytrzymuje to może zaryzykuję.
Ryzyko związane jest jeszcze z moim bydłem w postaci beagla. On żre mi trawki .
Ja też się boję, ale co wiem to napiszę - choć tawuła jest jak najbardziej ok to nierozłącznie kojarzy mi się z krajobrazem parkowym, a tam raczej bukszpanów niet i dużymi, naturalnymi założeniami
Jeśli ma być reprezentacyjnie to tawułę zabrałabym w inne miejsce np. pod brzozy i derenie, a tam zostawiła bukszpany z hakone czy inną trawą.
A jeśli tawuły to może z iglakami niedużymi np. kosodrzewinami zwykłymi czy Pumilio? Renia ze szmaragdowego swego czasu rozstawiała Pumilio z Carexem evergold, ale nie wiem na czy stanęło.
Moze do tawuł dobierz jakieś trawy nasze rodzime. Spokojnie zimę pod śniegiem przetrzymają, a na wiosnę zetniesz krotko, odbiją i będą piękne.
Szkółki dużych drzew wstawiłam informacyjnie tylko. Kupować jedno drzewo, to jakoś jeszcze dałoby sie wytrzymać, ale 3 już potężnie zabolą. Na dodatek ryzyko sadzić samemu, więc koszt dodatkowy
Doorenbosy i inne brzozy można posadzić po 3 sztuki razem w jeden dołek. Wtedy uzyska sie podobny efekt jakby sadzić jedno rozgałęzione, a im to zupełnie nie szkodzi.
doczytałam o stratach ...Kasia z górki wycieła wczoraj 2 duze brzozy i jarząbka ....i na buku tez ma lokatora ..ale jego chyba (musze o nim doczytac) da sie pokonać ...trzeba bardzo skrupulatnie ogladac rosliny i robic opryski profilaktyczne ...może wtedy mniej drzew zachoruje.
PS poszłam do mojej brzeziny przedwczoraj ...jak mi powiedziała o swoich brzozach i te w moim "lasku" tez z dziurami dobrze ze nie mam brzóz ...bo by były tez do wyciecia
Masz rację Bożenko - nie ma co składać broni. Mi padł klon i już inny mi po głowie chodzi . Zaraziłaś mnie rh bardzo, podobnie jak zamiłowaniem do ptaków i jestem Ci za to wdzięczna. Jesteś dla mnie bezapelacyjnie autorytetem w tym względzie i z radością czerpię od Ciebie wiedzę .
Dorotko podlewanie jest latem konieczne , równiez przed zimą i zaraz jak ziemia rozmarznie ale reszta zabiegów konieczna nie jest jesli sie dobrze wybierze odmiany. Problem najwiekszy jest z tym ze patrzymy na kwiaty a nie na wytrzymałosc i dlatego mamy kłopoty. Myśle ze duzo wiecej pracy jest z różami a wszyscy narzekają na rh.To prawda ze swierki czy brzozy bedą im zabierac wodę i wtedy wolniej rosna ale czy koniecznie chcesz miec duze?U mnie najodporniejsze to Haaga i Roseum Elegans, choc ta druga ma nieco tendencje do chlorozy , no i super odpornym i bezproblemowym jest Cunningham's White. Tych nawet latem podlewac sie nie musi ale wiadomo podlewane lepiej rosną a jesli posadzi sie je w ,,przezroczystym cieniu to bedą piękne. Własciwie to wszystkie rosliny chorują i czasem wypadaja , ja mam problem z rózami i wielki z jeżówkami odmianowymi, teraz padły mi klony ale i tak nie odpuszczę , nowe klony posadzę.Mysle ze rh to jedne z najmniej problemowych roslin ale podstawa jest wybór dobrej odmiany i własciwe posadzenie, no podstawowa wiedza jest niezbedna ale ta juz przeciez masz.
Kochani, wszystkim Wam dziękuję za dobre słowo w kryzysowych chwilach. Bardzo mnie ta sytuacja przybiła - raz stratą trzech drzew, dwa świadomością jak dużym ignorantem ogrodowym jestem. Od posadzenia roślin do pięknego, a przede wszystkim zdrowego ogrodu daleka droga...
Jarząb i dwie chore brzozy już zniknęły z ogrodu.
A ja postanowiłam działać. W weekend będziemy robić mikstury - OW, HT, gnojówkę z pokrzyw oraz wywar z suszu wrotyczu. Idę na wojnę z wszelkimi szkodnikami. Muszę też ograniczyć znacznie populację mrówek, które robią mi mrowiska w korzeniach roślin!
Ku przestrodze - oglądajcie pnie i przyglądajcie się wszystkim dziurom! Moje brzozy z pozoru były zdrowe - wypuściły pełno zdrowiutkich liści!
Wybieram ekologię, bo chcę zdrowego ogrodu, a ilością chemii która otacza nas w codziennym życiu jestem już i tak przytłoczona
Brzozy wykopane, jarząb wycięty. Wszystko już wywiezione do spalenia.
Wstawiam fotki tej gorszej brzozy.
Widać na przekroju jak bardzo zniekształcony jest pień
Dla zaglądających do tego wątku dodam, że obie brzozy, jak i jarząb pięknie wypuściły liście i z pozoru wyglądały na zdrowe. Niech to nie usypia waszej czujności!
Jeszcze mam pewną wątpliwość,może wiecie. Czy doorenbosy z wiekiem też robią się takie łyse dołem jak zwykłe brzozy? Zależy mi żeby korony zasłoniły mi widok a jak czasem wszystko mi się odsłoni to będzie doopa.
Dzięki Mirko za wypowiedź na temat brzóz. Tak naprawdę nie wiem co mam napisać. Mam brzozy już wielkie,te pospolite i zgadzam się,że to śmieciuchy i wodopije ale nie zamieniłabym ich na żadne inne. Uwielbiam je i zakątek który tworzą. Czy nie jest tak ,że każde drzewo ma swoje wady?
Miejsce na te nowe brzozy jest mokre i właściwie nie bezpośrednio przy domu. Zależy mi tam na kilku drzewach średniej wielkości O ażurowej koronie.
Brzozy najbardziej mi się tam widzą ale jeśli znajdę do niedzieli inne może jeszcze zmienię zdanie.