Lidko, to żurawka villosa Brownies, bardzo godna polecenia, długowieczna w przeciwieństwie do większości żurawek. Spody liści są różowe.
Dzięki za pochwały
Brownies z większym dostępem do słońca
Na pierwszym planie, w półcieniu
sierpień
Jak widać bardzo zmienna, dzięki czemu pasuje do wszystkiego
Dzień dobry!
Mam hostowego fioła w tym roku przez te Jeziorany, więc cytuję to zdjęcie, ale wszystko bardzo mi się podoba!
Linie koszenia trawki również
Witam,
Mam wąski pas (4m)pomiędzy sąsiednim budynkiem (który rósł rósł i stał się wysokim pensjonatem z balkonami na moją stronę) chciałabym w to miejsce wsadzić trzy brzozy doorenbos tylko pytanie czy korzenie nie będą robić w przyszłości szkód,obszar wysypany kamieniem będzie kiedyś wybrukowany.
Ewentualnie czy ktoś mógłby poradzić czym mogłabym się jakoś zasłonić?
(Rośliny widoczne na zdjeciu będą usunięte, a za powianie zimą tej wiosny
serdecznie przepraszam )
W ogrodzie miałam kilka lat duże donice gliniane, ale popękały, więc w zeszłym roku zakupiłam plastykowe. Spodobały mi się, bo mają kształt, fakturę drewnianych cebrzyków, no i zimę przetrwały bardzo dobrze. Największa ma ok 45 cm średnicy.
Poniżej moje zakupki, które po bratkach wymienię w skrzynkach okiennych, a w omszonym czajniku rozwija się róża niespodzianka, którą dostałam w gratisie przy zakupach, ciekawa jestem jaki będzie miała kolor?
Deszcz chyba wszędzie w końcu pada
Strasznie mi się ten Twój orlik podoba
Takiego nie mam, ale wielu innych też nie
Ale sobie dodatkowego kupiłam wczoraj na osłodę Przy okazji po raz kolejny stwierdzając, że ceny bylin są niemożliwe w tym sezonie
Najgorszą pracą było pierwsze przekopywanie na głębokość dwóch szpadli i wyciąganie korzeni wieloletnich chwastów. Wybieranie żółtej gliny też. Ale to było tak dawno, że już prawie zapomniałam.
Dzisiaj cieszę się, że większość wybranych roślin polubiła mój ogród i nawet hakonka przestała być dzieckiem specjalnej troski.
Czasem może tęsknię za taką ilością kwitnących bylin i jednorocznego kwiecia jaka była na początku, ale to są właśnie koszty uzyskania intymności.