Nasze dwa jakże różne ogrody łączy to samo ...... lampy ogrodowe Supcio zdjęcie i nie tylko to ....
Tak widziałam Sylwio te lampy u Ciebie , zawsze śmiałam się do siebie jak na nie patrzyłam w Twoim ogrodzie.
Wiesz ja się zastanawiam czy je w przyszłym roku nie przemalować na srebrno, jakoś tak mi by bardziej pasowały u mnie, ale do końca nie jestem pewna.
Wicio uczy się angielskiego. A swoją drogą przydałby się podczas angielskiego wyjazdu dodatkowy tłumacz (w domyśle Bogda) w czasie wolnego czasu
Nooo... Ja jestem kiepściuchna w te klocki , aż wstyd .....
nie powinnam, ale przyznam sie, że ja też ... aż wstyd!
uczę się też, no ale chyba nie mam umiejętniści w tym kierunku! no cóż, nie można mieć wszystkiego
Syla, ja też zostawiłam dziś liście, pozbirałam tylko z trawnika, bo leciały cały czas więc nie było sensu.
Skosiłam trawnik. Ograbiłam ulicę, już mi lepiej
A mnie dzisiaj wyręczył M .... dostał wieeelkiego buziola. Jak on wysprząta to mucha nie siada.....
Przedmuchał liście , skosił trawę i jest super.....
Syla, ja też zostawiłam dziś liście, pozbierałam tylko z trawnika, bo leciały cały czas więc nie było sensu.
Skosiłam trawnik. Ograbiłam ulicę, już mi lepiej
Justi, namiastkę bonsai robi się z nieudanych, albo uszkodzonych egzemplarzy oczywiście nie zawsze, stanowczo odradzam cięcie tej kuli. Jest piękna i ja bym wiele dała żeby taką mieć.
Natomiast powalcz aby pod nią pojawiło się pod nią wiele kul dużych nie malutkich, chętnie w innym kolorze (berberysy, tawuły japońskie żółte, inne cisy np. żółte, bukszpany zielone i żółte).
Dokładnie 25 listopada (zapisuję) a 29 list było go pół metra .
30.11 mam zapisane śnieżyce w zeszłym roku
Tak śniżyce tak były. Zbyt dobrze pamiętam bo 1XII jakieś 800m przed domem wjechaliśmy w taką zaspę że żaden sprzęt specjalistyczny nie mógł nas wyciągnąc a właściwie nawet do nas dojechac nie mogli i dopiero następnego dnia udało się wyciągnąc samochód,ale pierwszy śnieg spadł 25 listopada.
Termin czerwcowy jest narazie w planach a w nim ogrody w hrabstwie Norfolk i w pobliżu.
W styczniu okazało się, że początek lipca.
Nieodkrytych miejsc jest tam mnóstwo. Mamy już wstępną listę ogrodów, biuro pracuje nad ofertą.
Niezależnie szukamy innych ofert, planujemy różne opcje, aby nasz wyjazd był jak najbardziej atrakcyjny.
Taka wycieczka również samolotem, a po Anglii angielskim autokarem z klimatyzacją trwa 8-9 dni, ale w tym roku udało mi się zwiedzić 16 ogrodów. Plus dodatkowe atrakcje (3 piękne miasta).
Część tych ogrodów już opisałam, zapewne czytaliście.
Tutaj także zapisujemy się, zgłaszamy chęć wyjazdu aby móc zorientować się, Jak podamy ilość chętnych być może cena dzięki dużej frekwencji będzie niższa.
Kochani, jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa.
Otóż z Barnsdale Gardens otrzymuję wiadomości i ostatnio napisali o przygotowaniach do kolejnego Chelsea a na koniec napisali, żeby wpaść do stoiska w Wielkim Pawilonie i powiedzieć im cześć.
No więc zdobyłam się na odwagę i "wysmarowałam" do Nicka Hamiltona maila, opisując jak jego ojciec, Geoff, wpłynął na moje życie i pasję dotyczącą ogrodnictwa. Jego portret wisi nad mym biurkiem, a ja wciąż jeżdżę do Anglii odwiedzająć i opisując coraz to nowe ogrody. Poprzez Ogrodowisko niosę przesłanie i rady, dzięki którym mam wpływ na to w jaki sposób uprawiacie swój ogród, udzielam rad i pokazuję ogrody na świecie. Teraz oprócz uprawiania ogrodów - to jest moja nowa pasja
Tak samo jak Geoff robię coś i pokazuję, żebyście zobaczyli jak to jest łatwe do zrobienia, jak niewiele trzeba, aby było piękniej.
Do maila dołączyłam kilka linków na nasze Ogrodowisko, do artykułów o Barnsdale Gardens i innych.
Nick Hamilton odpisał mi następująco:
Dear Danuta,
Many thanks for your email. I am so pleased your life has been changed in such a positive way by my father, who was only sharing with viewers and readers what he also loved - gardening. I feel very fortunate to have been bought up in such an environment and to follow the same root myself. I am also pleased you managed to get to visit the Gardens and share in what my father has left for visitors, such as yourself, to enjoy. The passion and the Gardens still continues and will continue to develop, as he always intended it to. He always said "any garden is a work in progress".
Although it is likely I will only be at Chelsea on the last day of the show, if you do visit please come to our stand and say hello to the people manning it.
Best wishes,
Nick
Mam nadzieję, że uda się być ostatniego dnia Chelsea, a jak nie - to na pewno jeszcze pojadę do Barnsdale, żeby porozmawiać osobiście.
Wklejam dla Was link do jego programów. Kto go nie zna, koniecznie zobaczcie.
Wielkie dzięki za Twój e-mail. Ja również się cieszę, że Twoje życie zmieniło się tak bardzo pozytywnie dzięki mojemu ojcu, który właściwie tylko dzielił się z widzami tym co kochał najbardziej-ogrodownictwem. Jestem szczęściarzem, że dorastałem we właśnie takim środowisku i że sam kroczę tą samą ścieżką. Cieszę się także, że udało się Tobie odwiedzić Ogrody i zobaczyć to co zostawił mój ojciec dla odwiedzających, jak i dla Ciebie. Pasja i Ogrody jest i będzie nadal kontynuowana tak jak on sobie planował, zawsze mówił "każdy ogród to bezustanna praca".
Prawdopodobnie będę ostatniego dania na Chelsea Flower Show, jeśli i Ty będziesz zapraszam do naszego stoiska, po prostu podejdz i przywitaj się.
Zakładam ten wątek już teraz, abyśmy w razie czego wiedzieli kto chciałby pojechać i jak tylko oferta się ukaże (a jest to z reguły w styczniu) - będziemy mogli poinformować o naszej liście chętnych.
Cena nie jest jeszcze wiadoma, ale też wpisanie się na listę nie oznacza konieczności wyjazdu.
Oznacza gotowość w razie gdyby cena została zaakceptowana
Termin wyjazdu to koniec maja (około 26-29). Jeden dzień na CHelsea Flower Show i kilka ogrodów dodatkowo.
W cenie zawsze był bilet na samolot, hotel, śniadanie i późna kolacja, opieka przewodnika, bilety wstępu do wszystkich ogrodów i na wystawę, przejazdy autokarem z kierowcą angielskim.
Dodatkowo wstępujemy do centrów ogrodniczych, które wypatrzymy po drodze, także wypady do pubów - wieczorkiem na własną rękę są dozwolone.
Danusia i Witek wpisujemy się na listę jako pierwsi.
Tak, oglądałam te programy w latach 90-tych na WOT, miałam ich niedosyt ciągle i marzenie, że kiedyś Anglię i ten ogród zobaczę. Marzenia się spełniają.
To prawda, że marzenie potrafi się spełnić.
Wprawdzie trochę wysiłku trzeba było włożyć by się zrealizowało. Ale udało się.
Zwiedziłyśmy kilka ogrodów, bardziej polecanych, ale dla nas najważniejszy był ten znany i nieznany zarazem.
Niestety nie było już tam Geoffa, ale każda z nas ma zdjęcie przy tablicy z napisem Barnsdale Garden i jego popiersiu.
Widziałyśmy też Nicka. I może teraz żałuję, że nie 'nawiązałyśmy' z nim rozmowy.
I tak myślę, że poniekąd dzięki Geoffowi poznałam Danusię.
Czyż można chcieć więcej ?
A tak na marginesie, to zastanawia mnie dlaczego żadne z biur podróży nie ma w ofercie zwiedzania tego ogrodu.
Z wielu wypowiedzi, na tym forum również, wynika, że jest wiele osób marzących by być tam i właśnie tam.
Także bym tam jeszcze pojechała. Zobaczmy jak to jest daleko od Norfolk. Zwiedziłam tam cudowne ogrody, ale jeszcze zostało sporo do zobaczenia.
Proponuję założyć wątek osób chętnych na wyjazd w maju i w czerwcu.
Oferty jeszcze nie ma, ale tworzy się, postaram się dopisać Barnsdale, jak nie teraz to kiedyś
Będzie przynajmniej wiadomo ile osób by chciało pojechać i kto, a decyzję o wyjeździe podejmiecie po przedstawieniu ceny wycieczki. Oferty z reguły są już w styczniu, wpłaca się tylko zaliczkę, a resztę miesiąc przed wyjazdem.