Z pewnym zaskoczniem zauważyłam po powrocie z wojaży jak szybko zmienia się nasz mały ogródek. Tylko kilka dni a rośliny dwa razy większe. Niektóre trzebaby już w tym roku rozsadzać ale daruję sobie.
Z nowości:
czosnki szykują się do kwitnienia, pąki już zaczynają pękać:
funkia rozwinęła liście, ale na razie tylko ta niebieska, reszta nadal w trąbkach i tutkach:
W Krainie Deszczowców kropelki można spotkać niemal zawsze, za wyjątkiem naprawdę gorących i słonecznych godzin popołudniowych:
A dzisiaj uświadomiono mi, że czas żółtych mleczy dobiega powoli końca...