Wichrowe wzgórze
18:02, 19 paź 2011
Mam wielką, starą daglezję i była kilka razy targana w inne miejsca. Raz tak jej "odrąbaliśmy" korzenie siekierą że hej, bo nie dało rady wyciągnąć jej z dołu. Przyjęła się bez problemu, oczywiście zadbana jeśli chodzi o podlewanie.
Mój okaz jest regularnie cięty co roku.
Twoją wsadziłabym od razu do gruntu, bez "choinkowania", szkoda okazu.
Mój okaz jest regularnie cięty co roku.
Twoją wsadziłabym od razu do gruntu, bez "choinkowania", szkoda okazu.