Odwiedziny byly przednie, lubie tak. Pomidory musza ruszyc, skoro jest juz jeden, zaraz moze pojawia sie kolejne, mam duzo kwiatów, wydaje mi sie ze musialy ciepla wiecej dostac. Bo w oczach sie namnażaja. Jak bede miec tylko kilka to i tak bede zadowolona, moje biedy posadzone 1 maja przezyły sporo.
Ogladałam je juz w zeszlym roku nadałyby sie na nową. W innych miejscach sa nieco za jaskrawe choc ja lubuje sie w takich różowosciach. Jednak w ich przypadku koloru byłoby az nadto, nawet dla mnie. Musze stonowac rabaty. Raczej celuje w biele podbite rozowym/pomaranczowym/łososiowym.
Moje biale nigdy nie byly salonowe choc z papierami dobrych hodowli sa jak wiejskie burki. Okurzone, w nasionach za to szczesliwe Ogrod nie ma dla nich tajemniec, szczegolnie dla mniejszego Wicia. To zreszta tez prowodyr wszelkich bojek i szalenstw. Karolutek tylko na doczepke, jak mlodszy brat
Nic wiecej tam nie planuje robic, po lewej jest przejscie w strone garazu i do domku narzedziowego a prawą strona idzie sie na tyl ogrodu. Chce zrobic tylko widok z sypialni. Reszta ma pozostac terenem dzikim. Wiec nasadzenia planuje dopasowac do tych sosen. Tamta czesc dzialki jest w zasadzie nieuzywana, na jej koncu jest kompostownik. Nie planuje tej czesci zagospodarowywac w jakikolwiek sposob. Zrobie fotke z innej strony, to co pokazalam to na wprost z okien sypialni. O glebie jeszcze nic nie wiem. Na pewno troche suchego piachu i gliny, z mnostwem korzeni.
Jeszcze dodam, ze caly ten bok domu ma tylko trawe, to strona polnocna. Wzdłuz ida rury od wody, kanalizacji, rury do podlewania ogrodu, studnia głebinowa, rury do kotłowni, cześć kabli. Nie bedzie tam żadnych nasadzen z przyczyn technicznych, musze miec bezproblemowy wjazd i wyjazd w razie awarii. Dlatego chce zamknac kilka nasadzen w obszarze sosen, takie wyznaczylam ramy.
Oj, trudny ten poniedziałek po dłuższym wolnym, dobrze że ładne zdjęcia można jako przerywnik pooglądać ❤️
Pięknie gaura wygląda, mam nadzieję, że moja też się przyjmie
Nie wstawiłam zdjęć czerwonej pnącej, którą oznaczyłam jako 'Symphatie' (padła z niewiadego powodu 3 lata temu) i jeszcze innych zdjęć, bo Pinterest powiedział, że przekroczyłam dzienny limit
Zdjęcia są z różnych lat od 2015, kiedy obsadziłam różankę, do wczoraj. Później podpiszę wszystkie odmianami i datami. Może też podam gdzie kupione.
zdjęcie z końca września z czasu, gdy jeszcze mialam kilka lawend
Generalnie nie mam dużej ilości odmian. Moje kryteria wyboru poza kolorami to ADR (odporność) i powtarzanie kwitnienia.
Na różance rosną 'Solero, 'Cubana', 'Novalis', 'Angela', 'Rhapsody in Blue', 'Rose der Hoffnung' i 'Stuttgardia'. Przy furtce ma królować, ale jest mocno marudna 'Golden Gate'. Przy domu mam posadzonego giganta 'Alchymist' i trochę mniejsze: 'Hella', 'Moonlight', 'Lemon Fizz', 'Bright Smiles', 'Sunny Siluetta' i 'Purple Siluetta'.
masz tam jeszcze mnóstwo miejsca, i po lewej i po prawej stronie niebieskiego kółka.
Planujesz coś tam też sadzić ?
Masz bardzo duże pole do popisu
Jaką masz tam ziemię, róże lubią glinę
Ostatnie dni były bardzo upalne. Przydałby się jakiś mocniejszy opad deszczu, bo w niektórych miejscach trawa zaczyna podsychać. Nie dziwię się, że pobyt na Thassos zachwycił Twoją koleżankę. To mój pierwszy wyjazd, na którym najistotniejszym elementem miała być cisza, spokój i leżenie odłogiem w stanie błogiej półświadomości. Cieszę się, że udało się tam to znaleźć, bo tego właśnie pragnęliśmy oboje najbardziej. Miejscówka była bardzo kameralna i często z różnych dobrodziejstw korzystaliśmy w nad wyraz intymnych okolicznościach.
Lidziu, Cutie sa naprawde małutkie, sadzonki nie wieksze jak dłon ale maja mnostwo pąków kwiatowych, jak tylko zakwitna pokaze. Teraz nie ma jeszcze na co patrzec.
Jakos nie pałam wielka checia do róz, nie planuje rozanek robic, traktuje je raczej jako wypełniacze w miejscach gdy cos sie konczy. Szukam róz długo kwitnacych i powtarzajacych. Tak jak pisalam mam 3 upatrzone ale na razie nie zdradze jeszcze jakie. Musza sie pokazac w sprzedaży. Jak ich nie bedzie to bede myslec nad innymi.
Miejsce wstydu:
Rabata byłby wyspowa i obejmowa obszar miedzy sosnami plus kawalek gdzie widać pienki. Jest to widok z goscinnej sypialni, prosto na dom nielubianej sasiadki wolalabym by ona mi tam nie zagladala ani ja nie mam ochoty ogladac jej. Na szczescie juz mam tam posadzone choiny, powolutku rosna. Planuje zakupic wieksza ilosc Asahi i solidnie je podlac, niech przyrost bedzie jak najszybszy. Plan jest na przyszła wiosne, juz na pewno nie w tym sezonie.
Chciałąbym dac tam 3 wyzsze drzewka/krzaki. Drzewka moze w formie kulistej limonkowej by przełamac szarsc sosen. Jeszcze nic nie wymyslilam. Na rzie tylko plan zrobienia tam czegos. Mozliwe ze wlasnie roze pizmowe dadza tam rade, jest dosc słonecznie. Na pewno beda tez strusie i hosty.
Klimat u Ciebie nie zawodzi. Za każdym razem przekonuję się, ze uwielbiam cieniste ogrody. Swój przy domu mam tez cienisty. Na działce z kolei nadal drzewa niewielkie i czekam z utęsknieniem aż porosną. Dobrze że po sąsiedzku są drzewa.
Z róż piżmowych będziesz zadowolona. Ja je lubię, chociaż mam niewiele - w domu mam tylko Dinky. Nic przy niej nie robię oprócz ścięcia przekwitłych kwiatostanów. Nie choruje, nie wymarza, kwitnie niezawodnie. Miałam też Sibeliusa, ale przewidziałam mu za mało miejsca i musiałam go przewieźć na działkę ubiegłej jesieni. Myślałam, ze nie przeżyje przeprowadzki, mocno przycięty, korzenie niestety też. Przeniósł się jeszcze bardziej na północ (wschodni kraniec Mazur), posadzony na wygwizdowie z przykazaniem "musisz sobie radzić", a tymczasem ruszył i ma pąki kwiatowe. Będę dokupować piżmówki na działkę.
A to muszę zacytować - jak bym widziała moją najmłodszą "córeczkę" nawet tak samo ostrzyżona
Tu jeśli się przyjrzycie widać ścieżkę którą wydeptał jeżyk w poszukiwaniu wody
susza się zaczęła w moim ogrodzie, znów podlewam,
kolory róż na moim monitorze trochę zbyt intensywne, więc oglądając weźcie na to poprawkę
Miłego oglądania