Przy oczku zrobiłam nasadzenia i nie ma już zalegającej ziemi Jest zielona żaba
W ogrodzie są też wykopki Wyrzuciłam jedną starą dużą tawułę i jakies byle jakie byliny. Zrobiło się sporo miejsca, posadzę tam z tyłu judaszowieca. Miał być bordowy, ale w miejscu szczepienia się nie przyjął. Szczepiona góra nie przeżyła zimy, a z korzenia wypuścił, taki zwykły. Jest już całkiem spory. Z tyłu może być, jak będzie źle to go poprostu wyrzucę. Doradzę tam małego perukowca, będę go przycinać. Będzie też tam wiąz kolumnowy i mały, biedny, męczący się w donicy klonik.
A na koniec pomidory. Em wyrzucił wczoraj ogórki. Złapały jakiegoś grzyba, pożółkły, prawie nie owocowały. Do wyrwania jest czosnek. A pomidory zajadamy na bieżąco, sporo ich jest, chociaż jeszcze nie zaprawiałam pomidorów. Ale mam zamiar coś zawekować na zimę
Kolorem monardy jestem zachwycona, dostałam od Ani w zeszłym roku, energetyczna czerwień ożywia floksów chyba mam zbyt mało, a jeżówek i dalii nie posiadam bo ślimaki mam. I z ciekawością poczytałam o przesadzaniu, chyba historia rabat się nigdy nie kończy, podobnie u mnie.
Fajnie, że oczko skończone, będzie kwitło życie ale plony to chyba teraz najważniejsze
Basiu, cudne floksy i hortensje, dalie mają niesamowity kolor, oczko wygląda, jakby było tam od zawsze, pięknie w całym ogrodzie.
Na dodatek jeszcze smaczne, zdrowe pomidorki.
No cóż, a bez przesadzanie żyć się nie da.