Cos takiego mi powodzie przyniosły. Musiałam wysadzić do doniczki bo wyrosło na drodze w trawniku i Em by skosił.
Ma kłącze nie cebulkę. google podpowiada mi szchownicę, ale ja myślę czy to nie kruszczyk...
Sylwia wydaje mi się, że dobrze rozszyfrowałaś kruszczyka, z tym, że jest wiele jego odmian. Storczyków szukałam ze 40 lat temu hobbystycznie, od czasu rozszyfrowania podkolana białego i zielonego i obuwika Tu jest taka fajna stronka z polskimi storczykami: https://orchidarium.pl/polskie/index.php?rok=2012
Masz szczęście, że do Ciebie przyszedł sam, bo jest w Czerwonej Księdze Roślin
Ha tylko teraz mam dylemat jak go utrzymać przy życiu. Musze posadzić na innym stanowisku niż się pojawił bo raz, ze to trawiasta droga wjazdowa na druga stronę ogrodu, a dwa będziemy wywozić ten naniesiony muł. Zabrałam w doniczkę jak było malutkie wsadziłam w nasz kompost, podrosło i zakwitło. ale wyczytałam, ze potrzebuje odpowiedniej grzybni by móc rosnąć... Jeśli nie mam jej w kompoście lub na rabatach to nie wiem czy przetrwa...
Dzięki wielkie za podpowiedzi i pomoc w rozszyfrowaniu zagadki
Jeszcze przypłynęło nasionko derenia drzewka i rośnie w rowie też do wysadzenia i też mi podpowiada net, że tej odmiany nie miałam. Muszę wysadzić w ogród bo w rowie rosnąć nie może. Początkowo nie wiedziałam co to, ale rośnie już dwa lata i teraz wiadomo jak zakwitł.
Sylwia, z kwiatków bardzo podobny do mojego, tylko mój trochę ciemniejszy. Za to listki mój ma inne, większe, najpierw myślałam że to może kokorycz będzie. Tego swojego zidentyfikowałam jako kruszczyka szerokolistnego, ale się oczywiście nie upieram, to tak na podstawie zdjęć w internecie tylko.
Kwiatki ma drobniutkie, może z 1 cm średnicy. Obiektywnie pewnie nie jest bardzo dekoracyjny Ale dla maniaków takich jak my - sama wiesz <3 I jeszcze to, że same do nas przywędrowują, jak tu nie pokochać
Aaa, te nasze (w sumie znalazłam 6 czy 7, jak już wiem czego szukać) też najbardziej lubią wyrastać akurat w miejscach, gdzie są deptane
Mój miał drobniutkie listki bo ledwie z tego mułu mógł się wydostać na wierzch, a ja go od razu ratowałam do doniczki. Zabrałam bez odrobiny ziemi bo śmierdział ten muł szambem. Tydzień później całe były w mszycy tej czarnej. Nawet miałam się zamiar poddać i wywalić. Ale te listki takie jak u lilii mnie intrygowały Chciałam zobaczyć co to jest no i okazało się być perełką, tylko teraz utrzymać przy życiu trzeba, muszę doczytać jak się zachowuje po kwitnieniu czy zamiera jak lilie lub inne cebulowe czy dopiero mróz skosi zieloną część. W tygodniu muszę go z doniczki wysadzić w grunt i mam dylemat na którą rabatę żeby przetrwał....