Hej Margo!
Miły gość od łódki, gdy tylko było ciepło to tam mieszkał, współczuję mu że musi ją sprzedać - uwielbiał ją, tak mi się przynajmniej wydawało z naszych kilku rozmów. Pewnie stanie na tym Notting Hill, bardzo tam fajnie; byłam, ale dawno...

Za rogiem Portobello Market, czyli raj dla grzebaczy takich jak ja

Jutro będziemy u Teściów, to coś zdecydujemy i rezerwuję

Lecimy na 5 dni, końcem kwietnia, na majowy weekend
Do skrzynek dawałam mój własny kompost; tylko jedną zostawiłam pustą i napełnię ją ziemią zza płotu (bo marchewka na kompoście byłaby porozdwajana).
Gdyby się udało kupić ten kompost z Łodzi, to raczej pod kwiatki właśnie, bo tak jak piszesz... ale pytałam o to babkę w kompostowni, mówi że wysyłają próbki do analizy, mają taki obowiązek i dostają dopuszczenia; mają normy - w kompoście nie może być więcej niż x bakterii, pestycydów, rtęci itd...
pięknie za oknem, co??