Jeśli nawet drapieżne ptaki tak blisko podlatują do domu, to może dlatego, że wszystkie mniejsze biedaczki stołują się w karmnikach? Pięknie złowił go mąż.
Zobacz co ja kiedyś przeżyłam, gdy zderzył się z szybą ten oto młodzian i siedział oszołomiony dobrą chwilę. Pilnowałam go dyskretnie, bo gdyby złamał mostek, albo skrzydło potrzebna byłaby mu pomoc, na szczęście był tylko nieco ogłuszony i wkrótce odleciał.
Kosom ugotowałam proso i wyłożyłam w słońcu z owocami. Mąż kupił w aptece suszone owoce (na już).