Teraz przedstawię zdjęcia mojej szkółki, no w zasadzie przedszkola. Zdjęcia są z zeszłego roku oraz z przed dwóch lat. Na chwilę obecną szkółka jest trochę okrojona z powodu tegorocznej matury. Z trudem powstrzymywałem się w zeszłym roku przed rozmnażaniem kolejnych roślin. No ale cóż, są rzeczy ważne i ważniejsze.
Pierwszy sezon w tunelu foliowym, który został zacieniony i wyposażony w automatyczny system zamgławiania.
Hortensja ogrodowa
Ukorzeniona Trzmielina Fortune'a 'Emerald Gold'
Ukorzeniona tawuła japońska
Sadzonki kostrzewa sina
Rośliny pod cieniówką.
Hibiskus ketmia duc de brabant w gruncie
Zywotnik zachodni w gruncie
Witam bardzo serdecznie wszystkich Ogrodomaniaków. Nie ukrywam, że bardzo liczę na Waszą nieocenioną pomoc.
3 lata temu założyłam różankę. Jako, że nie bardzo znałam się na różach, zamówiłam przez Internet (!) te, które 'na oko' wydawały mi się najładniejsze. Teraz nawet nie wiem jakie to są odmiany. Po pewnych perypetiach z dostawą róże dotarły. Nawet moje mało wprawne oko ogrodnika zauważyło, że niektóre są jakby chore. (czarna plamistość) Pomyślałam sobie, to nic, w przyszłym roku opryskam - wyzdrowieją. Niestety już 3 rok tak "zdrowieją". Pewnie ma też znaczenie to, że są same w jednym skupisku (24 sztuki), w związku z tym jak jedna chora to reszta się pewnie zaraża.
Róże są posadzone od strony południowej, od północnej osłonięte są domem. Przez ponad 8h mają słońce, biorąc pod uwagę wiatry są w miejscu dosyć przewiewnym, w ziemi piaszczysto-gliniastej, co roku nawożone specjalnymi nawozami do róż. Mimo stosowania oprysku (Score 250), ciągle chorują.
Nie wiem co robić i zwracam się do Was z gorącą prośbą po poradę. Czy mam ją zlikwidować i lepiej wybrać odmiany? Zmienić miejsce? Ratować?
Dodam, że niestety są wyłożone agrowłókniną (tak wiem, że to straszny błąd, na wiosnę zamierzam to zlikwidować) i wyściółkowane korą sosnową.
Dla lepszego zobrazowania dołączam zdjęcie. Zdjęcie z czerwca 2012r.
Mam nadzieję, że zrobiłam wszystko jak trzeba - to mój pierwszy post, proszę o wyrozumiałość.
a w międzyczasie...wczoraj zlewaliśmy wino do butelek, pracy co nie miara, w ogóle robienie wina jest pracochłonne, ale frajda jest..kosztów też nie brak, ale to na początek, za drugim razem pójdzie łatwiej; dziś kolejne będziemy butelkować, wymrażać i do piwniczki idą leżakować, im dłużej, tym lepsze wino
winko ma kolor różowo - biały, intensywny zapach winogron, pół słodkie, deserowe moc 17-18%, bardzo klarowne bez dodawania siarczanów...i jest pyszne, a Waligóra jest dumny, jak paw!!
kartka piękna i jak oba kwiaty..tulipek i róża, zgrały się kolorystycznie, idealny duet
miłego dzionka, pierwsze butelki wina wymrażają się w śniegu, tak zalecają w fachowej literaturze
na ciebie 1 butelka czeka
dziś dalsze zlewanie i butelkowanie, zostawiam do obejrzenia
a wino półsłodkie, deserowe o intensywnym bukiecie, kolor biało - różowy
środkiem ogrodu idzie długi chodnik, jakoś nudnie mi wygląda, z tym że po lewej stronie część jest zagospodarowana dużymi kwiatonami, ale zaraz za nimi jest pusty pas około 20m - to strona lewa, prawa strona jest dłuższa, mniej więcej 60 m, może mniej, teraz za śnieżnie aby dokładnie pomierzyć
i pytania;
1. czy po obu stronach te same rośliny
2. nie może być za wysoko, bo zasłoni ogólny widok i panoramę
3. jakie rośliny, aby każda podkreślała urodę innej
4. rabata powinna być kwitnąca cały sezon, ale poza sezonem dać coś zimozielonego?
5. po ile sztuk roślin, jeśli np. szerokość rabaty będzie między 1,3 - 1.5 m
6. idąc chodnikiem widzi się jedną część rabaty, ale jak wejdzie się na prawą czy lewą stronę są inne widoki
7. kolorystyka - utrzymać tonację 3 kolorów, czy wielość
tu jest prawa strona i widać lewą od kwiatonu w kierunku lasu