Wisniową nalewkę polecam z miodem gryczanym zamiast cukru. U mnie to prezentowy hicior (czyt. każdy chce butelczynę w prezencie)



A to moje zmiany tapicerowania zmieniłem na ten bordowy sześć krzeseł

Piękne te krzesła, w obu odsłonach bardzo mi się podobają.

Co do kotków przytulam i współczuję.
Mieszkam na wsi od kilku lat i nadal nie umiem pogodzić się z tym że koty tak szybko odchodzą .Najczęściej w niewyjaśnionych okolicznościach. Pierwszy raz zdecydowałam się na kotkę i jak to w moim życiu bywa przypadkiem podrzucono nam kolejne dwie. Mają około 6-8 m-cy i trzymają się domu bo są małe ale to kwestia czasu .Podobno kotki są bardziej "domowe".U nas lisy podchodzą do samego ogrodzenia, latają jastrzębie.Każdy dzień to wyzwanie

Aniu, wpadłam i skorzystałam z zaproszenia. Nalewki wyglądają bardzo apetycznie. Też w tym roku zrobię, malinową i z owoców pigwowca, bo te owoce będę miała (mam nadzieję, że obrodzą). No i może z wiśni. Widzę że z ciebie ekspert od nalewek

W dzisiejszym, fajnym w końcu dniu, życzę wszystkim zaglądającym szczęścia w miłości

Zasyłam swoją Walentynkę


I serca na śniegu







Na ogrodowo

A to moje zmiany tapicerowania zmieniłem na ten bordowy sześć krzeseł

Wpadłam z rewizytą
zachwycona jestem ogrodem i domkiem a mur powalił mnie na kolana.Uwielbiam takie klimaty.
Hortensje jedne z piękniejszych jakie widziałam. Moje serce jednak skradło to różowe maleństwo. Grębosiu jaka to róża ? Ma zapach , wysoka rośnie? Pozdrawiam.