Andziu,śnieg już jest i to nadmiar,zrobiły się ogromne zaspy i sypie nadal,ale mam nadzieję,że jeszcze tydzień i wszystko się unormuje.
Elizo,ja też przerabiam nogami,ale nic to nie da,trzeba przeczekac.Inna sprawa,ze ta końcówka dłuży nam się bardziej niż cała zima.
Maja,teraz obie czekamy na wiosnę i tajanie sniegów.
Irenko,wszystkie rady cenne,ale że ja wszystko sama robię,nie mam w tym roku jakoś siły na nic.Zaplanowałam w tym sezonie leżenie do góry kołami i tego planu się trzmama,przynajmniej na razie.
Aniu,brzóz za siatką,nie moich,bo sąsiada jest po dostatkiem.Nie mówię o lisciach,brudnych rynnach,milionach siewek itd itp
Aniu,czytałam,dziękuję.
Bożenka,piękny jest niewątpliwie,ale sto razy bardziej pracowity.
Aniu,ja też nie nadążam,zeby odwiedzić wszystkie ogrody,bardziej czytam niż ślad zostawiam.
Co do linii wzdłuż powiem,ze nie myslałam o tym.Może gdybym miała kogoś z kim mogłabym to zrobić to inaczej,a mnie samej już nie starcza sił,wychodza te 3 lata samotnego zakładania wszystkiego od podstaw i ciorania z nosem w ziemi.