Magdziu - zdjęć w trasie nie robiłam. To był wyjazd rodzinny, ale w smutnym charakterze - pogrzeb i takich wydarzeń nie lubię uwieczniać więc nie brałam aparatu ze sobą.
Ale wklejam zdjęcia niedzielne - było ładnie. Już w poniedziałek zaczęłam to robić, ale niestety w trakcie padł internet.
Wytrwały z Ciebie facet ! widok porażający .... Choć w moim ogrodzie znalazłam takie paskudztwo w namiastce tego co widzę to jednak problem mam ... Spróbuję z nicieniami ...od wiosny działam ! pozdrawiam
ps. ogródek z liniami i nasadzeniami zapowiada się ciekawie
kiedy ja odsypiam,slodko leniuchuje i ciesze sie moim malym dzentelmenem...Wy jestescie tak blisko..., pelni radosci, z wielkim serduszkiem, i ogromna zyczliwoscia....
DZIEKUJE z calego serduszka....
Ja ostatnio cos nie mialam glowy do niczego...mamy male problemy zdrowotne w rodzinie...kiedy choroba dotyka dziecko nastaje smutek... ale nie chcodzi o Mateusza, u nas dzieki Bogu zdrowie jest...
Jutro postaram sie Was wszystkich odwiedzic, poczytac i wysciskam mocno kazdego z osobna !!!!!
...a dzisiaj tylko z podziekowaniami, za to, ze jestescie....zostawiam to co za oknem...choc caly weekend padalo od poniedzialku juz slonko choc chlodno...
...na koncu dzisiejszy wschod slonka...zdjecia zrobione z lozka...
Dziekuje Wam slicznie, za kawusie, za ciasto, za to,ze mam tylu cudownych gosci, gosci pelnych zyczliwosci i dobra....
Bogusiu miło że zajrzałaś.Las najbardziej jest płonący w promieniach zachodzacego słońca i choc przez cały dzień zachwyca to właśnie wtedy naprawde płonie.
Bajkę do jesieni przeczytałam w wątku bajkowym..... a jesień skończyłam u Ciebie.... zawsze mówię, że jesień to midasowa kraina Jak się jeździło na narty, to jesień bardzo lubiłam za kolory, za owoce jeszcze pachnące sadem, a potem białę szaleństwo.. Teraz gust mi się zmienił... ale jak patrzę na Twój ogród i te kolorowe buki..to znów na nowo zakochuję siew tych szeleszczących liściach.. bo lubiętakie szur, szur pod butami.
Wiem że lubisz jesień bo przecież masz u siebie kilka bardzo pięknie przebarwiajacych się okazów i trudno się nimi nie zachwycac bo są cudne.A ja bardziej od chodzenia po lisciach lubię patrzenie na to leżące złoto, aż w oczach sie mieni.
Tess, jak wcześnie wstajesz Ta miecznica to Sissyrinhium striatum, bardzo mi się spodobała 4 lata temu w Londynie. Tam ją sadzą bardzo często, z różami poezja... Po powrocie szukałam w Polsce i długo nie mogłam znaleźć. Potem zrozumiałam czemu, ona u nas nie daje rady zimą. Znajoma w kupiła w Berlinie, mieszka w Szczecinie, czyli cieplej niż u mnie i też nie przetrwała zimy. Te wąskolistne zimują, chociaż też nie zawsze (moja niebieska 3 lata i już jej nie ma), ale wyglądają jednak inaczej, to już nie to samo Widziałam, że teraz sprzedawali w Hyzopie, twierdzą, że mrozoodporna, ale jakoś im nie wierzę
Buziaczki Moniko, przepraszam, że się rozgadałam
Jeśli pozwolisz to jeszcze z tamtej różanki...miecznica i róże...
a to właśnie już zrobione i na wiosnę będzie ciurkadełko i na nowo ładnie obłożone kamykami jak by ktoś mógł doradzić co i jak zrobić to byłoby fajnie?Kraty na tym już nie ma dałam w inne miejsce.
Spadł Danusiu, na szczęście stopniał i dalej mokra jesień.
Czasem słoneczna, zdarza się i wtedy pokazują swój urok trawy.
Pytanie. Jak rozmnożyć tego gigantycznego miskanta?
Ależ mam zaległości w Ogrodowisku, chyba bez szans na nadrobienie
Jesień za pasem, nawet moment zimy był a w moim ogródku ciągle zielono, aż nie chce się wierzyć, że to listopad.
Jestem zachwycona różą odmiany Pastella, co za wdzięczna odmiana, ciągle ma sporo kwiatów a przecież już tyle nocy z przymrozkami było.