Nie jest łatwo zrobic im zdjęcie bo natychmiast znikają ale chyba mam niezły refleks bo nawet gdy w polach nagle je spotkałam to tez zdążyłam złapac aparatem.
Przekopała swój ogródek kilka razy
i wciąz o czymś nowym , pięknym marzy,
nie oszczędza rąk przy pracy
ciagle musi miec inaczej
nasza Sylwia, nasza Sylwia, nasza Sylwia.
Ma w ogrodzie różne wzory, grządki sliczne
i roslinki rosną nawet zagraniczne
i ogrody ma zimowe
i budowle ciągle nowe
nasza Sylwia , nasza Sylwia, nasza Sylwia.
Gdy w swym wątku uśmiechnięta nas powita
dla każdego bardzo miła to wizyta,
tysiąc stronek zapełnione
gratuluję Ci tych stronek
nasza Sylwio ,nasza Sylwio, nasza Sylwio.
Krysiu,ja mam w salonie panele drewniane w dodatku ciemne.Przy dwóch psach to jest horro.Teraz sa płytki drewnopodobne,które trzeba dotknąć,zeby stwierdzic czy to drewno.Panele moje jak psy doniszcza na pewno położe te płytki - woodentic sie nazywaja,są w kilku kolorach.Popatrz sobie w necie,one sa z Paradyża.
Gosiu pięknie dziękuje ,musze pojechac do dużego sklepu i zobaczyć
U nas w domu okna były też ,,dubeltowe". Ale na lato wyjmowało się te okna od wewnątrz.A zimą między te podwójne wkładało się różne materiały,słomę, wióry stolarskie,watę i obowiązkowo przykrywało się to wycinanką z papieru,i na to przybiórka z jarzębiny,albo suszone nieśmiertelniki.
Ładne te snopki.....moja rozplenica nie związana,ale tydzień temu jeszcze zielona była.....
Dobrze,że już zdążyłaś z różami.....wyrzutów na sumieniu nie będziesz miała.
Pozdrawiam....
Hanuś ja swojej rozplenicy nigdy nie wiązałam... w tym roku pierwszy raz... I to nie z uwagi na wymarzanie, a na psa...... Łazi po ogrodzie i czepiają się mu w futro "ości: czyli nasiona z traw... i są bardzo trudne do wyjęcia..... pomyślałam, że jak zwiążę, to nie będzie się o nie ocierał, a im będzie zimą lepiej.... Sama po wiązaniu tak się w tym ponabijałam, że godzinę wydłubywałam z włosów i swetra....
Nie wiem czy za mało tych róż nie podsypałam, bo ostatnie to już tak po macoszemu.... jak będzie pogoda to poprawię....
I dla Ciebie kwiatuszki.... zachciało się im teraz kwitnąc
Sorki, że nie odpowiadam każdemu z osobna, ale potem narzekacie, że wątek leci za szybko
My też jeszcze do zimy nie skoczyliśmy przygotowań.. woda w ścieku i ciurkadełku jeszcze kraży, z instalacji nawadniajaćej woda jeszcze nie usunięta... w żadnym miejscu (oprócz dziś ciurkadła i trawnika bo zbiera kosiarka) nigdzie nie wybrałam lisci. na rabatach sajgon.... niektórych roślin spod liści nie widać.. kany niewykopane, za szklarnią pobojowisko.. itd itp...... muszę sie z tym pogodzić. A rok temu tak łądnie miałam wysprzątane. Zepsuła sie dmuchawa do zbierania liści.... a w paluszkach wybrać z roślin i z kory to mnie śmierć na tej powierzchni zagryzie.... do wiosny nie zdążę..... Pozostaje się pogodzić z zaistniałym faktem i już.... Zaleta - już pisałam wiosną będzie cieplej.... tylko nie mam pojęcia jak ja te resztki z kory posprzątam....
Moje róże jeszcze się trzymają..... i przebarwiona na rdzawo tojeść orszelinowata... zostawiam ja celowo, bo mi się podoba
Te ptaszki z żółtym piórkiem to może szczygły ? Widziałam je bardzo dawno temu,kiedy zarośli i konopi było więcej.A teraz i wróbli mało.Domy tak wykończone ,że nie mają gdzie gniazd budować.
Dziewczyny,dziękuję za odwiedziny! Julitka,Jola,Marta,Irenka,Bożenka,Beata- tyle gości.....szkoda ,że nie byłam przygotowana....wianki byśmy uplotły!Ale wosk do miski chlusnę..... może co mi wywróży?
Wiele pracy ,ale masz to już za sobą.A do tego w doborowym towarzystwie.....Zostawiam kwiatki .....
Dziękuję Hanusiu,jakie piękne chabry uwielbiam je Robię wianki ,pierwszy dla ciebie prześlę Czy widziałaś u siebie bazie na wierzbach rozwinięte o tej porze roku ? U mnie kwitną bazieeee!! niesamowite
A moja kalina ma popękane pąki do kwitnienia choć do lutego daleko.