Sielsko - anielsko.... i chyba o to chodzi w ogrodzie... super ta fota wyszła Robertowi.. ciekawe co u niego..bo cisza ...
I ta też mi się podoba.... i ta jak siedzicie i nogi moczycie w kałuży i foto Danusi mojej ławki .. i inne też, ale te takie z klimatem....
Grzybieńczyk wodny Nymphoides peltata
Gatunek rzadki, narażony na wyginięcie, ściśle chroniony. W handlu dostępny - najprawdopodobniej nabywany w Europie zachodniej.
Piękna bylina wodna o długich pełzających po dnie kłączach; małych, skórzastych, lśniących blaszkach liściowych; żółtych kwiatach.
W naturze porasta muliste, gliniaste zbiorniki wodne, schodząc do głębokości 1,5 m .
Roślina świetnie uzupełnia kompozycje roślin pływających.
W oczku wodnym sadzimy ją w koszu najlepiej na głębokości 50 - 80 cm , w stawach bezpośrednio w mule dennym.
kolorowe wspomnienia wiosnennej rabaty z przodu
na której króluje żarnowiec
a tu rabata przy wejściu, półzacieniona, rh, azalie i niezapominajka
fiolet w odsłonach
azalia japońska obsypana kwieciem
Bobrek trójlistkowy Menyanthes trifoliata
Po tulejnikach i kaczeńcach zakwitają bobrki.
Na bezlistnej szypułce, gęste grono tworzą kwiaty koloru białego z odcieniem różu.
Preferuje bagniste brzegi jezior, stawów o żyznym, kwaśnym podłożu. Często tworzy zwarte łany.
Roślina dostępna w handlu. Często uprawiana jest w oczkach wodnych w szerokich pojemnikach bądź bezpośrednio w gruncie - ziemia, żwirek.
Kłącza daleko rozchodzą się od miejsca sadzenia. Ciekawie wygląda w kompozycji z wysokimi pałkami wodnymi, dobrze rośnie w ich podszycie, wchodzi w toń wodną. Roślina całkowicie mrozoodporna, kłącza znoszą wmarzanie w lód.
To dostojny gość i trudno go sfotografować. Zazwyczaj serfuje między krzakami, jest piękny i płochliwy.
Lata sobie po wątku lata I robi wrażenie.. widać, że to drapieżne stworzenie.... zedytowałam posta i wstawiłam patrzącego na fotografów Lekkie urozmaicenie...
Aniu, Marzenko , Marto,Aniu Monte, Wiuniu,Haniu miło mi Was widziec. Nie mam dziś wnuków , będą jutro. Podszykowuję trochę jedzonko na jutro a głównie piekę ciasta. Nie lubię gotowac wiec jak już muszę to robię większe ilości na zapas i mrożę. Na forum bywam mniej głównie dlatego że już wszystko pokazałam. ile moge was męczyc sikorkami i ptaszkami które juz widzieliscie? Wieczorami siedzę jak zwykle przy komputerze ale głównie chodzę po ogrodach innych.
Wiunia najlepiej jednak robic zdjecia z mieszkania. Może z innego okna bo musisz miec dobre światło. Ptaki wtedy mniej sie boją, aparat trzymaj dośc blisko przy szybie żeby nie było odblasków.Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuje że o mnie pamiętacie.
Witaj Mariuszu. Wpadłam zobaczyć co tu słychać, skoro to przyjazny ogród. Twój sposób na kwitnienie grupy roślin w różnych porach roku taki prosty, a jak atrakcyjny! To co pokazałeś bardzo do mnie przemawia. No i te piwonie, które wszyscy chwalą są niesamowite. Pozdrawiam.
Dzięki , a z tym kretem, to naprawdę nie jest żart. On właśnie podsuną mi myśl na nazwę ogrodu, a gdy głębiej wejść w znaczenie "Przyjazny ogród'' - miejsce dla wszystkich, nic do ukrycia, jak u przyjaciela.
Choć przyznam, że ten kret zaczyna mnie już denerwować.
Koniec tych filozofii, bo właśnie przed chwilą zrobiłem coś nowego.
Dzisiaj kręci się po moim ogrodzie pokaźne stadko sikorek, tym samym nasunęła mi się myśl, iż w ogródku jest zbyt mało poidełek dla skrzydlatych przyjaciół - do diabła, tak być nie może, na papierze jestem ornitologiem.
Wykorzystałem to co miałem pod ręką - kawałek folii, stara kastra, kamienie i jest już 5 kałuża. Dosadziłem też selserie, a od zachodniej strony wiosną zmieszczę tu trzy różaneczniki.
Czas na sadzenie jabłoni, do usłyszenia, baj, baj...