No i stało się. Nie mogłam wytrzymać. Przekopałam rabatkę. Teraz jakoś bardziej mi leży. Wiem, wiem nie każdemu sie to spodoba. Mój M. stwierdził "słabnę", gdy zastał mnie przy kopaniu po raz wtóry tego samego zagonu . Kopałam wczoraj do 8-ej wieczoerm. Ciemno było, sąsiedzi pomyśleli, że na głowę upadłam, ale chciałam przed deszczem zdążyć i jeszcze to ciepełko - jakby lato się wróciło. .
Efekt jest taki:
Między ciskami wsadziłam hakone i naparstnice - na razie marniutke, ale myślę, że wiosną będą ładniejsze (jak przetrwają) Z przodu planuję rządek z żórawki
Posadzisz, masz jeszcze sporo czasu, bo nadal cały czas będzie ciepło,czyli już życzenia można uznac za spełnione
oj znam ten ból i wariactwo z roślinkami, jak zobaczyłam te żurawki do wysadzenia na palecie, zwątpiłam w siebie, a jednak uparłam się i w największy upał posadziłam, ale kto wie, jakby ta czwarta ręka byłą, to bym się puknęła w czoło
Aniu, czy te jasne kamyczki na frontowych rabatach jakoś się nazywają? . Czy są na tyle drobne, że można po nich wygodnie chodzić? Szukam właśnie w takim kolorze i drobniutkich.
Piękne rabatki tworzysz - bardzo "Danusiowe"
Za taki torcik mój młodszy synek dałby się pokroić - ostatnio ma fazę za Angry Birds
Spóźnione - ale bardzo szczere życzenia urodzinowe i uściski dla Frania!
Nie no muszę sobie to wstawić do podglądu. Marzy mi się taki żywopłocik tawułkowy. Jedną tawułę już i mam i 11 dzieci się ukorzenia. Zobaczymy co z tego wyjdzie na wiosnę.
A teraz Ania "Lecę w kulki..." :
Witam! Dziś zdjęcia robocze.................
U mnie w ogrodzie ostatnio cięcie......
Zaczęło się od tawułek, ale jeszcze nie wszystkie przycięte....
i znowu tawułki...
...one expresowo się odradzają, te suche badylki w momencie są zielone...., a że mam tam korę wcale mi to nie przeszkadza....
orliki, pełno nowych siewek...i suchodrzew
i marcinek błękitny, miniaturka
tutaj widoczne są liście szafirka, właśnie one mnie denerwują i co uciachać je, czy co?
a to petunia samosiejka, miałam je w skrzynkach w ubiegłym roku, małe a jak cieszy
dziękuję serdecznie za życzenia w imieniu Jubilata
dziecko szczęśliwe, bo otrzymało swój wymarzony tort ANGRY BIRDS
wstawię fotki, bo nawet mi wyszedł
a dla Gosi specjalne podziękowania za wskazówki, porady, namiar na sklep i podtrzymanie na duchu !
jaki piękny tort dla jubilata! serdeczne uściski dla malucha i gratki dla wspaniałej mamy
i ja Anula obchodzę urodziny mojego dziecka, właśnie dziś i czekam do 13.10 z życzeniami, bo o tej porze się urodziła, ale to nie 5 lat, a 33!; tort owszem też będzie, ale niestety kupny, ale zapewne pyszny
i fajnie, że doczytałam wstecz, bo wiem w końcu jak nazywa się trawa zakupiona u Finki
pozdrawiam i ściskam
Irenko,
dziękujemy z Franeczkiem
torcik na pewno będziesz miec przepyszny, a najważniejsza jest pamięc !
ja pierwszy raz popełniłam aż takie szaleństwo
No mój mały jeszcze, choc i te 5 lat minęło nie wiadomo kiedy....
a mogłabym miec już co najmniej 20-latka....
dziękuję serdecznie za życzenia w imieniu Jubilata
dziecko szczęśliwe, bo otrzymało swój wymarzony tort ANGRY BIRDS
wstawię fotki, bo nawet mi wyszedł
a dla Gosi specjalne podziękowania za wskazówki, porady, namiar na sklep i podtrzymanie na duchu !
widoczne dziurki są po świeczkach, bo wyjęłam do fotek
jaki piękny tort dla jubilata! serdeczne uściski dla malucha i gratki dla wspaniałej mamy
i ja Anula obchodzę urodziny mojego dziecka, właśnie dziś i czekam do 13.10 z życzeniami, bo o tej porze się urodziła, ale to nie 5 lat, a 33!; tort owszem też będzie, ale niestety kupny, ale zapewne pyszny
i fajnie, że doczytałam wstecz, bo wiem w końcu jak nazywa się trawa zakupiona u Finki
pozdrawiam i ściskam
oj Irus jak ta twoja lista mi pomoze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
oj bede sie rozgrzeszac, czesto.....
....a i malzonek moze w depresje nie wpadnie hihi....jak pomysli,ze inni maja jeszcze gorzej!!!!!!
ale się cieszę mój to się nakopał dołów, nazwoził ziemi, nazrywał darni, ale jakoś nie protestuje, tylko stwierdza, że on kocha drzewa, przy nich nie ma pracy, a ja mu wymyślam chabezie i więcej pracy, i tak nie mogę narzekać, bo bym zgrzeszyła!!!
a twój na pewno nie wpadnie, bo zobaczy, że jest coraz piękniej
zatem powodzenia i do dzieła
cudna jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
moj M nie narzeka o dziwo, zgrzeszylabym gdybym tak powiedziala bo widze,ze sam z radoscia lapie za szpadel i pyta moze cos ci przekopac ???????
on tylko nie przyzwyczajony do "kosztow" posiadania i utzrymywania ogrodu
....ale licze ze z czasem i to sie zmieni....
no tak, nawet ja nie przypuszczałam, ze takie koszty to są! ale ja mam choć jedną wymówkę, ze więcej wydamy na papierosy i...hulaj dusza...z czasem koszty się zmniejszają i pozostaje pielęgnacja;
super, że chętny..a do reszty się przyzwyczai, bo przyzwyczajenie, to druga natura człowieka
buziam
oj Irus jak ta twoja lista mi pomoze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
oj bede sie rozgrzeszac, czesto.....
....a i malzonek moze w depresje nie wpadnie hihi....jak pomysli,ze inni maja jeszcze gorzej!!!!!!
ale się cieszę mój to się nakopał dołów, nazwoził ziemi, nazrywał darni, ale jakoś nie protestuje, tylko stwierdza, że on kocha drzewa, przy nich nie ma pracy, a ja mu wymyślam chabezie i więcej pracy, i tak nie mogę narzekać, bo bym zgrzeszyła!!!
a twój na pewno nie wpadnie, bo zobaczy, że jest coraz piękniej
zatem powodzenia i do dzieła
cudna jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
moj M nie narzeka o dziwo, zgrzeszylabym gdybym tak powiedziala bo widze,ze sam z radoscia lapie za szpadel i pyta moze cos ci przekopac ???????
on tylko nie przyzwyczajony do "kosztow" posiadania i utzrymywania ogrodu
....ale licze ze z czasem i to sie zmieni....