Ev, wprawdzie jest u nas wątek kulinarny, ale pytałaś o to danie, to szybko ci tu napiszę;
piersi z ud kurczaka pokroić na grubość 2 palców, mocno posolić, smażyć na oleju na złoty kolor, zaczynając od skórki; w międzyczasie ugotować z 6-8 małych ziemniaków w łupinach i zostawić we wrzątku; potem przygotować pomidory, różne kształty i kolory, a więc koktajlowe, podłużne, żółte w formie gruszki, marmurkowe ciemne, nakłuć i wrzucić do gara z ziemniakami, a po chwili wszystko wyciągnąć i obrać zarówno ziemniaki jaki pomidory ze skóry;
palcem zgnieść ziemniaki i pomidory i to wrzucić na patelnię do kurczaka, wymieszać; następnie świeże oregano zbić z solą w shakerze, aż wydobędzie się sok, dodać 1/3 szklanki oliwy i 3 łyżki octu winnego, pieprz, sól, wymieszać i tym sosem polać kurczaka z ziemniakami i pomidorami; włożyć do foremki i do piekarnika na 30-40 minut, temperatura 180-200 stopni;
smacznego, robię dziś, bo wczoraj nie zdążyłam
Ja tak zapytam cichutko a co to są piersi z ud kurczaka???
Aniu szalona...ech być taką Anią jeden dzień...może i na mnie spłynęłaby kapka tej energii i pomysłowości.
Swoją drogą "kurczak na nóżce" - mnie rozbawił do łez. I jak tu nie wielbić Ani, hę?
I jeszcze w kwestii ogrodowiskowej: do rabatki włączyć to drzewko - nie pamiętam nazwy a nie chce mi się wracać. Lenia mam! A co? Nie wolno mi?
Grabulki w liczbie trzy...... rozbawiasz to Ty...... w trzech osobach.. moze dlatego tak dobrze Ci idzie....
Kurczak, bo ten mariken wygląda jak kurczak.... Teraz pamiętam, że to miłorząb, ale za 10 minut potrafię zapomnieć.... cóż babcia miała Alzheimera.. prababcia też...... pochodzenie zobowiązuje...
No właśnie co lepiej mieć Alzheimera czy Parkinsona? ?
Rozlać czy zapomnieć wypić...hmmmmm
A to drzewko to magnolia..... Cudna magnolia, mogłaby tylko też tak długo kwitnąc jak te inne...
Widzę że nie tylko ja wybrałam ten jeden cytat z wielu.............
Danuś, życzę Tobie (oraz sobie) wokół ludzi zakręconych pozytywnie ogrodowiskowo... bo takie spotkania... to niezapomniane wrażenia na całe życie.... szkoda, że tak wiele osób się spóźniło i nie powtórzyliśmy wspólnej fotografii..... Takie spotkania możliwe tylko na Ogrodowisku...... spotkanie ludzi którzy widzą się po raz pierwszy w życiu... i wcale tego nie widać.
najgorsze Ze mnie nie było na zdjęciu bo nie zdążyliśmy dojechać
Witaj Jagódko... Jestem na Ogrodowisku bardzo krótko, ale witam Cię serdecznie...
Oglądnęłam Twój ogród i bardzo podobają mi się kompozycje w donicach i same donice...
Jeśli pozwolisz, będę zaglądać do Ciebie i czytać o Twoim ogrodzie i o Tobie...
A kwiatuszek na powitanie... Serdeczności przesyłam...
Widzę że nie tylko ja wybrałam ten jeden cytat z wielu.............
Danuś, życzę Tobie (oraz sobie) wokół ludzi zakręconych pozytywnie ogrodowiskowo... bo takie spotkania... to niezapomniane wrażenia na całe życie.... szkoda, że tak wiele osób się spóźniło i nie powtórzyliśmy wspólnej fotografii..... Takie spotkania możliwe tylko na Ogrodowisku...... spotkanie ludzi którzy widzą się po raz pierwszy w życiu... i wcale tego nie widać.
najgorsze Ze mnie nie było na zdjęciu bo nie zdążyliśmy dojechać
Aniu,Ty jestes specjalistką,doradz . Dostałam orchideę w takim wymyślnym opakowaniu,a teraz mam problem jak podlewać,zaczynają mi niektóre kwiatki więdnać i już panikuję,że ją ukatrupię
Ten pojemnik ma ok 50 cm
Chlapnęłam wody,ale spłynęła na dno,w te kuli, a kwiatki zaczynaja więdnąć Pomocy
Czy mam ja rozebrać ?
Opakowanie cudowne.... ale dal ludzkiego oka.... storczyk woli mniej fikuśne rozwiązania....
Czy w tych kulkach tylko stoi, czy ma w środku doniczkę z "ziemia" dla storczyków?
Odp. a potem pomyślimy co dalej...