Zniechęciło mnie bardzo, że nie przezimowała w Szczecinie, ale może powinnam sama przetestować?
Najlepiej nie słuchajcie mnie tylko spróbujcie Narazie zdjęcie
wszędzie sissirinhium ...i ja na ławce... 4 lata temu byłam brunetką
Jak to mówią...nie chwal dnia przed zachodem słońca... Dziś instruktor mi mówi, że jedziemy do miasta...myślałem, że się przesłyszałem...oczywiście do tej miejscowości jest ponad 20 km, prowadzi do niej droga szybkiego ruchu...ale na niej jeszcze nie było tak źle jak na światłach czy rondach gdzie musiałem ruszać z miejsca....masakra ale potem jakoś lepiej szło... nadal sobie nie wyobrażam siebie za kierownicą Jutro powtórka z rozrywki...
Goście poszli spać a ja czytam Ogrodowisko pogoda nadal paskudna na ogrodzie błoto, chodzi się po trawie jak po mokrej gąbce, ech a w domu upiekłam dzisiaj babkę ziemniaczaną jedliśmy z mleczkiem został kawałeczek na śniadanie
O mój się martwiłam trochę, takie szare plamki złapał, pryskałam przeciw grzybowi, bez rezultatu...Teraz już mu listki opadają. Zbieram je dokładnie, powrotu choróbska w przyszłym roku się boję.
Niestety ten klon potrafi złapać mączniaka na koniec sezonu.... liście ma tak gęste, że powietrze w nim nie "chodzi"...... chociaż ptaki go uwielbiają... i ruch robią jak w centrum miasta... Dlatego powinien rosnąć w przewiewnym miejscu.... a nie np. w szplerze z tuj.... to też powód , że koło niego nic nie posadzę co zatrzyma ruch powietrza..
Wierni kibice szklarnia..... i moich pomysłów.. przymiarka do zmiany miejsca będzie.... muszę uporządkować przestrzeń....... a teraz po kawusi.... czas do pracy... witaj dniu.......
No to Ci powiem, że u mnie ma wygwizdowie. Malutki jest, tegoroczny, do gęstego mu daleko
Ciężko go dojrzeć, ale jest! Za zatoką śmietnikową. Muszę przesadzić, jak urośnie będzie kłopot żeby furtkę otworzyć
Mam nadzieję, że wiosną nie będzie śladu po parchach
Trochę nisko szczepiony, by mógł rosnąc przy furtce..... no chyba, że masz mój wzrost.. ja się pod takim mieszczę
A teraz dzień dziecka i chociaż raz wcześniej idę spać ...
nie mam weny..... siedziałam dziś trochę i sie zastanawiałam i wyszło takie coś... ale nie jestem zadowolona.
Powiem szczerze, ze to jest trudne dla mnie zadania..... Ja bym rabatę po prawej pociągnęła do tarasu.... Nie wiem jak będą biegły schody(?), nie wiem co z rabata po prawej.....
Temperatury dziś nie sprawdzałam.. bo nie ma czasu.... gapię się w monitor... tyle się opisałam, a potem niechcący zamknęłam myląc krzyżyki....... za dużo mam pootwierane na komputerze....
Wiec ptaszki..... bo to przez okno....
Betysiu, Kajtek osobiście Ci dziękuje za deklarację, że jesteś jego fanką. Gorące jeszcze zdjęcie z ostatniej podróży do Czech, i takie pozdrowienia i lizaczki.