Izuś, dzionki nadal piękne, my we dwie na łagodnym stoku będziemy, bo u mnie przerwa długa była, no i coby organy nie zamęczyc
buziam...i daję ci torcik, smaczny, pojedz sobie od rana
Ha!
To mi się podoba! Taka ilość zdjęć na raz. Komentarze. I sam charakter spotkania. Przyjemne i pożyteczne.
Już widzę jak Irenka pod śniegiem kopie i coś tam w bluszczu sadzi (pomysł kopiuję) ........ .
Megaprzestrzenie ogrodowe, u Ciebie Irenko w ogrodzie muszę częściej głowę do góry podnosić, żeby naprawdę zobaczyć. A Danusia ma dobre uwagi.
Genialne: właściwe podejście do zmian. Biorę z Ciebie przykład.
Witek stara się wkraść w łaski Soni, ale ona tak z ukrycia tylko się zbliża, tak na dystans, chociaż i tak jestem pod wrażeniem, jak bardzo była w stosunku do Witka ufna..
panowie w jednym końcu, a ja z Danusia w drugim i uważnie patrzę jak mi rysuje nowe linie i fale, podpowiada, doradza; ciekawe, że w ogóle coś takiego mi nie wpadło do głowy, ot co to znaczy miec intuicję i zawodowstwo!!
i obok tych gazonów zaraz Danusia przejdzie i wie, że one zakłócają perspektywę, zasłaniają to co ładne..
Danusiu, serdecznie dziękuję za odwiedziny, przemiłe rozmowy, bezcenne rady, dlatego i rewolucja się szykuje...gdyby nie noc, pewnie na okrągło bym już ryła, ale dziś zaczynam pierwszy etap zmian
będę długo wspominać nasze spotkanie; podziwiam cię, ze o tak późnej porze, ty jeszcze znalazłaś czas, aby wrzucić foty i opatrzyć to świetnym komentarzem
Magnolię w końcu kupiłam
a to kilka zdjęć z mojej perspektywy
....biedny Waligóra juz wie o rozwalaniu gazonów, w 80% negocjacje wygrane
Sebuś dzień zaduszny przed nami Nie mogę pisać bo caly czas trzymam kciuki
A rachunkowość polub, to taki logiczny przedmiot , po obu stronach musi się zgodzić zawsze Jak ty coś MAsz to ktoś inny musi być WiNien a jak nie wychodzi bilans na zero to zrobiłeś manko I pomyśleć, że ja z moim ADHD chcialam zostać księgową...
Z niemca ucz się podstaw a skup się na angielskim!!! Ja w czasie pobytu na stypendium w Niemczech wiele lat temu zaczęlam się uczyć angielskiego.... Od podstaw..... Bo wszyscy wkoło na naradach mówili po angielsku.... I stwierdziłam, że 8 lat nauki zmarnowałam.... Do tej pory wspominam jak mieszkając w Niemczech ćwiczyłam jak Misiek Kolski I'am , you are....