I obiecane pływające dalie Większej miski nie mam, bo bardziej uroczo wyglądałyby z kilkucentymetrowym odstępem Ciekawe jak długo wytrzymają? Zrobię też tak z czerwonymi, ale na razie mam tylko dwa kwiaty, a potrzebuję trzy
A tu mam dylemat, klon Catsura ma takie rozgałęzienie, i jedna z tych odnóg ładnie poszła do góry druga jest niska, obciąć ją czy zostawić?
zdjęcia kiepskie, ale może komuś przyjdzie coś na myśl.
Dzisiaj u mnie pogoda jak marzenie
+20, słoneczko, bez wiatru, a ziemia pulchna i wilgotna po ostatnich kilkudniowych deszczach. W sam raz do usuwania chwastów. M. zostawił mnie na działce, a sam pojechał coś służbowo załatwić.
Miałam się rzucić (o ile siły pozwolą) w wir plewienia, ale najpierw trzeba było zebrać fasolkę, ogórki, pomidory, trochę marchewki, buraczki, włoszczyzna, ....
Ale do chwastów i tak dotarłam - nawet się mocno nie opierały i ich dorodne korzonki przy mojej pomocy wychodziły z ziemi. Odchwaszczanie mam tak dużo, ze chyba nie do przerobienia przy moim tempie. Usunęłam przekwitnięte kwiatostany floksów, róż, dalii, zatrwianu, przycięłęłam lawendę ... Liczę na ponowne kwitnienie
Rozchodnik z jednej mizernej gałązki wsadzonej do gruntu jesienią rozrósł się w niezłą kępę i szykuje się do kwitnienia
Aksamitki wniosły trochę jesiennej nuty do mojego ogródka ...
Tutaj zdobyte sadzonki kopytnika, i wychodowane własnoręcznie sadzonki runianki,
a to żurawka mojego młodego pięknie kwitnie
no i moja ulubiona trawka, carex flacca bias,
niesamowicie sie rozrasta i ma śliczne włosowate liście, zielone z limonkowym delikatnym paseczkiem,
A tu moje hortensje, te mniejsze, ale mam nadzieję że sie rozrosną za rok:
mój rozchodnik podobno ma byc biały
żurawka southern comfort, jest cudna, mam tylko dwie ale na wiosne je podzielę:
A tu zadołowana hakuro:
Julita, to Ty juz tyle czasu do mnie na pogaduchy wpadasz i jeszcze nie zauważyłaś, że właśnie mam takie zestawienie!? Annabelle i hosty Leola Fraim! Dla przypomnienia fotka.
Tylko u mnie to jest tegoroczne nasadzenie więc oczywiście efekt na razie mizerny. Dla złamania tej linii ciągłej dodałam jeszcze tawułki. Pomysł z hostami oczywiście ściągnięty Oryginał, juz dojrzały i z dodatkiem begonii (których nie znoszę), możesz zobaczyć tu: http://www.gardenarium.pl/realizacje/ogrod-w-stylu-angielskim
Oj ludzie, ludzie! I po co to człowiekowi oczy?
Upss...tyle patrzyłam na tę Twoją rabatę, ale zdecydowanie mnie te Twoje hortensje zuroczyły, więc wybacz Kochana, a czy tam po środku to tawułki masz różowe? czy cosik podobne do nich?
Oj Julitka, Julitka! A powyżej jak byk jest napisane, że tawułki! Strasznie zabawna dzisiaj jesteś
Ja to dzisiaj w stresie wielkim jestem. Cały dzień sprzątałam, bo jutro Sanepid przyjeżdża (mojego M siostra -chodząca sterylność) dlatego ja to już dzisiaj sam kurz przed oczami widzę
Dziękuję Moniczko, za to, że wpadłaś i za to, że pochwaliłaś, ale to jest ogród w stadium zakładania, ale to nic, lubię pracę w ogrodzie i lubię zmiany, jak dokopię się do starych zdjęć pokażę jak było,
zakole przy domu;
Dzisiaj też był mały wypad do babci jedkan jak bateri do aparatu nie było tak "nima" czasu brak
ale co nie co na działce zrobiłam:
zostałam zmuszona , przez mrówki to szybkiej ewakuacji moich sadzonek bukszpanowych z doniczek do gruntu, małpiszony-mrówki wlazły mi od spodu do doniczek i wypchały całą ziemię a umiejscowiły się w korzeniach bukszpanów!!! Małpy jedne!
Na tel M mam zdjęcia sadzonek z korzonkami, ale M w domu nie ma to wstawię później:
oto moje sadzonki , są tez sadzonki runianki
przepraszam że "kulki bukszpanowe nie równo w lini ale czasu było mało, a i tak w przyszłym roku eksmisja na stałe miejsce
Dziękuję Wam Wszystkim Ach jak miło czytać Wasze życzliwe komentarze
Acha! dzisiaj powidziałam znowu chłopakom o wsparciu Ogrodowiskowym
Mam przekazać-co czynię- serdeczne wdzięczności
Hosty, kosmatka i niecierpek. Niecierpek jako wypełnienie zanim kosmatka się nie rozrośnie. Najchętniej dałabym tu hakone zielone, ale nie mogę znaleźć. Może w sobotę, bo jedziemy do zagłebia szkółkarskiego czyli Boskoop. Jak tam nie będzie to chyba już nigdzie!
[
Agata piękna ta rabata. Muszę skopiować
bardzo delikatnie muszę wytarmosić Agatkę ... pół dnia spędziłam dziś na ustawianiu świeżo nabytej limki w rabacie paprociowo naparstnicowo hostowej ... resztę pominę ... i jak już doszłam do tego gdzie limka to hosty i ich ewentualna ewentualność bytu nijak nie mogła zaistnieć ... i eureka ... idealnie bo samotne niecierpki wręcz krzyczą o towarzystwo
Julita, to Ty juz tyle czasu do mnie na pogaduchy wpadasz i jeszcze nie zauważyłaś, że właśnie mam takie zestawienie!? Annabelle i hosty Leola Fraim! Dla przypomnienia fotka.
Tylko u mnie to jest tegoroczne nasadzenie więc oczywiście efekt na razie mizerny. Dla złamania tej linii ciągłej dodałam jeszcze tawułki. Pomysł z hostami oczywiście ściągnięty Oryginał, juz dojrzały i z dodatkiem begonii (których nie znoszę), możesz zobaczyć tu: http://www.gardenarium.pl/realizacje/ogrod-w-stylu-angielskim
Oj ludzie, ludzie! I po co to człowiekowi oczy?
Upss...tyle patrzyłam na tę Twoją rabatę, ale zdecydowanie mnie te Twoje hortensje zuroczyły, więc wybacz Kochana, a czy tam po środku to tawułki masz różowe? czy cosik podobne do nich?
Oj Julitka, Julitka! A powyżej jak byk jest napisane, że tawułki! Strasznie zabawna dzisiaj jesteś
Wszystko dzialo się jesienią 2008r. Od tego czasu kani nie widziałam. A dzis kania znów przyleciała. Nie wiem jak długo była w ogrodzie bo akurat siedzieliśmy dziś w domu.Wchodziłam własnie z talerzem do salonu by w przerwie między robieniem sałatek zjeśc obiad gdy nagle nadleciała lecąc od jeziorka pod samo okno w salonie. Aż sie ciemno w salonie zrobiło od jej czekoladowego koloru skrzydeł. Podbiegłam do okna a ona robiła koła po obwodzie ogrodu lecąc w miarę nisko. złapałam aparat i wybiegłam. Leciała akurat nad garażem ale aparat jeszcze nie był gotowy do działania. Pobiegłam na ogród a w tym czasie kanie zaatakowały trzy jastrzebie gnieżdżace sie od lat na bukach widocznych z okna.Nie atakowały jej dosłownie ale otoczyły i głośno się nawoływały.Krązyła jeszcze nad ogrodem ale już wysoko. Zrobiłam mimo to kilka zdjec i wiem że to ta sama kania bo jest pewien szczegół o którym nie pisałam w tamtym opowiadaniu. Kania miała wyrwane jedno czy dwa pióra w ogonie. Nie było tego widac gołym okiem ale zdjecie to pokazało i dzisiaj choc zdjęcia pokazują ją z bardzo dalekiej odległości wyraźnie widac ten brak pióra. Czy to może byc inna kania??? Nie sądzę tym bardziej że nigdy tu innej kani nie było. Teraz jest już pora przelotu na zimowisko do południowej Afryki i tak samo jak cztery lata temu kania pewnie tam leciała ale jej zainteresowanie moim ogrodem świadczy o tym że pamięta to miejsce. A moze ja zwariowałam????Zobaczcie zdjęcia. Pierwsze to zdjecie sprzed czterech lat. Widac brak piór czy pióra w ogonie a nastepne to dzisiejsze zdjęcia. Co o tym myślicie?????
Wrzuciłam kilka zdjęć w wątku "trawy w założeniach publicznych" ale tu też pokażę,bo piękne.
tutaj chyba dopiero posadzone:
Właśnie sobie uzmysłowiłam, że moje są wogóle nieobfotografowane. Zaraz jutro to naprawię.
Wszystko dzialo się jesienią 2008r. Od tego czasu kani nie widziałam. A dzis kania znów przyleciała. Nie wiem jak długo była w ogrodzie bo akurat siedzieliśmy dziś w domu.Wchodziłam własnie z talerzem do salonu by w przerwie między robieniem sałatek zjeśc obiad gdy nagle nadleciała lecąc od jeziorka pod samo okno w salonie. Aż sie ciemno w salonie zrobiło od jej czekoladowego koloru skrzydeł. Podbiegłam do okna a ona robiła koła po obwodzie ogrodu lecąc w miarę nisko. złapałam aparat i wybiegłam. Leciała akurat nad garażem ale aparat jeszcze nie był gotowy do działania. Pobiegłam na ogród a w tym czasie kanie zaatakowały trzy jastrzebie gnieżdżace sie od lat na bukach widocznych z okna.Nie atakowały jej dosłownie ale otoczyły i głośno się nawoływały.Krązyła jeszcze nad ogrodem ale już wysoko. Zrobiłam mimo to kilka zdjec i wiem że to ta sama kania bo jest pewien szczegół o którym nie pisałam w tamtym opowiadaniu. Kania miała wyrwane jedno czy dwa pióra w ogonie. Nie było tego widac gołym okiem ale zdjecie to pokazało i dzisiaj choc zdjęcia pokazują ją z bardzo dalekiej odległości wyraźnie widac ten brak pióra. Czy to może byc inna kania??? Nie sądzę tym bardziej że nigdy tu innej kani nie było. Teraz jest już pora przelotu na zimowisko do południowej Afryki i tak samo jak cztery lata temu kania pewnie tam leciała ale jej zainteresowanie moim ogrodem świadczy o tym że pamięta to miejsce. A moze ja zwariowałam????Zobaczcie zdjęcia. Pierwsze to zdjecie sprzed czterech lat. Widac brak piór czy pióra w ogonie a nastepne to dzisiejsze zdjęcia. Co o tym myślicie?????