Bluszcz pospolity - Hedera helix
19:37, 20 wrz 2012
Stare okazy kwitną na prawdę pięknie. Rok temu byłam przekonana, że na wielkim dębie który jest opleciony przez bluszcz, jest jakiś nowy rój pszczół, a to owady z całej okolicy przyleciały do kwiatów. Z odległości kilku metrów słychać było brzęczenie. Na kazdym - dosłownie każdym kwiatostanie - była przynajmniej jedna pszczoła
Jeśli chodzi o samą rośłinę mam mieszane uczucia. Wiem jak wygląda ona po ponad 30 latach i jeśli mam być szczera jest chyba wtedy nieusuwalna. Pędy robią się grube i zdrewniałe i po przycięciu nie wygląda to zbyt dekoracyjnie. A trzeba ciąć ze dwa - trzy razy w roku, aby utrzymać w ryzach. Wydaje mi się, że na ogrodzenie stara roślina jest zbyt ciężka (tzn po tych 20 latach chyba płot wywróci) jednak na budynku radzi sobie dobrze i nie wygląda, aby czyniła jakieś szkody. Jedynym problemem może być właśnie chęć jej przycięcia jeśli budynek jest wysoki. A puścić wolno nie można chociażby z tak banalnego powodu, jak konieczność udrożnienia rynien.


